....leżą sobie 2 krokodyle i dzielą się leżącą obok strawą
mówi jeden...mam już dość tych korzeni,jakieś ciało by się zdało
jeszcze trochę...mówi drugi,tuż majówki, jeszcze trochę poleżymy
i na pewno jakieś ciało ,chętnie bedzie tu się rozbierało...
kiedy to wszystko latem zarośnie,
tym krokodylom nie będzie radośnie
bo kto się rozbierze w cienistym plenerze
gdzie słońce wcale a wcale nie bierze ?
Chyba że przypadkiem całkiem
jakieś ciało padnie rankiem,
popołudniem lub wieczorem...
Pachnące dziwnym odorem...
Ale na widok takiego zjawiska,
krokodylowi się gardło ściska...
i myśli sobie:...nawet wieczorem
nie liznę tego świństwa jęzorem...