 O dziurach w pamięci
Motto: Gdy gaśnie pamięć ludzka, dalej mówią kamienie. (Stefan Wyszyński)
Będąc pod wrażeniem znalezionej fotografii cmentarnej kaplicy ewangelickiej w Nowem, która zniknęła z pejzażu miasteczka i świadomości jego mieszkańców, zastanawiałem się nad fenomenem zapominania. Jest on wybiórczy. Dlaczego zniknęły cmentarze żydowski i ewangelicki a zachowano inne budowle zaborców pruskich; na przykład: wieżę ciśnień, szkołę, sąd grodzki, które zbudowane przez neuenburgerów służą i nie przeszkadzają nowianom do dziś? Po uświadomieniu sobie tego wszystkiego, co wyżej napisałem, zrobiło mi się baaardzo smutno. Kolejny zaginiony pomnik przeszłości, który zniknął z powierzchni ziemi i świadomości, pamięci mieszkańców. Nikt, nigdy nie upomniał się o pamięć o współmieszkańcach Nowego, tylko dlatego, że chodzili do innego kościoła, że mówili (czasami) innym językiem. Jesteśmy ubożsi o nich. Poniżej przedstawiam kilka fragmentów z artykułu Mirosława Pisarkiewicza, historyka zajmującego się w sposób naukowy regionalizmem. Myślę, że wielu spośród portalowiczów, ale również innych mieszkańców Nowego zechce przeczytać cały, bardzo interesujący artykuł, dlatego podaję link do KPBC gdzie można przejrzeć cały zeszyt albo tylko przeczytać wspomniany artykuł. (Wypisy*)
Pamięć ma za zadanie zachowanie wiedzy o ludziach i wydarzeniach oraz dorobku materialnym miejscowości czy regionu dla przyszłych pokoleń poprzez działania zmierzające do ocalenia czegoś dla potomnych lub przypomnienia współczesnym tego, co zostało zapomniane. (s.7)
Specyfiką regionalizmu na terenach o skomplikowanej historii, szczególnie w tych rejonach kraju, w których nastąpiła wymiana ludności po II wojnie światowej, wymiana narodowościowa i kulturowa, jest zjawisko łączenia teraźniejszości i przeszłości przez samo miejsce. Nowi mieszkańcy w kolejnych pokoleniach zaczynają traktować wszystko, co jest związane z zamieszkiwanym przez nich terenem jako specyficzną całość. Dochodzi nawet do ciekawych paradoksów, gdy powstają grupy rekonstrukcyjne odtwarzające, np. na Dolnym Śląsku walki wojsk pruskich z napoleońskimi, czy gromadzone sq pamiątki "poniemieckie" przez obecnych mieszkańców ziem zwanych w PRL Odzyskanymi. Takim oryginalnym przejawem adaptacji regionu w ciągłości historycznej było niedawno przekazanie do jednego z lokalnych muzeów na Pomorzu filmu nakręconego przez hitlerowców, przedstawiającego zawody sportowe nazistów w owej miejscowości. (s. 15)
W pewnym programie telewizyjnym turecki historyk oprowadzający po cmentarzu alianckim z I wojny światowej pod Gallipoli, powiedział znamienne zdanie: "ci spoczywający tutaj nasi przeciwnicy stali się częścią tej ziemi, dlatego dbamy o ich groby jak o groby naszych bliskich". Być może ta filozofia stała się normą dla nowego pokolenia regionalistów...(s. 16)
Myślę, że sprawy zachowania zabytków lub pamięci o przeszłości w naszym miasteczku wymagają głębszego namysłu i podjęcia działań wspierających pracę, poświęcenie jednostek, grup mieszkańców takich, jak Stowarzyszeń jak Aktywni, Fotonowiacy, portal miasto-nowe.com, CK Zamek i inni. Może należy należy zwołać sejmik kulturalny, na którym spotkają się społecznicy i członkowie towarzystw aktywnych na polu kultury i regionalizmu? Może w dyskusjach narodzą się pomysły jak krzewić wiedzę o miasteczku i regionie? Niech żywi nie tracą nadziei - pisze poeta, ufam, że ma rację.
Toruń, 25 listopada 2013 r. (kapa)
[* Mirosław Pisarkiewicz, Regionaliści. Strażnicy pamięci, ostatni romantycy czy inżynierowie marketingu? w: Zapiski Kazimierzowskie nr 10/2013, Bydgoszcz 2013, nakład 250 egz. ]
link:http://kpbc.umk.pl/dlibra/docmetadata?id=81701 |