Listopad 02 2024 09:43:19
Nawigacja
· Strona G³ówna
· Artyku³y
· Download
· Forum
· Galeria
· Kontakt
· Szukaj
Osadnictwo holederskie w Dolinie Wis³y
Zarys dziejów osadnictwa holenderskiego w Polsce (ze szczególnym uwzglêdnieniem terenu by³ego województwa bydgoskiego – obecnie Kujawsko-pomorskiego).

Pocz±tki osadnictwa holêderskiego w Polsce zwi±zane s± ¶ci¶le z mennonitami - radykalnym od³amem ruchu reformacyjnego, który ukszta³towa³ siê w Niderlandach w l poi. XVI w. Wiêkszo¶æ za³o¿eñ doktrynalnych zaczerpnêli mennonici od anabaptystów, z którymi byli pocz±tkowo czêsto myleni. Opowiadaj± siê za chrztem doros³ych, odrzucaj± piastowanie urzêdów, odmawiaj± sk³adania przysiêgi. Poza tym jednak mennonici zachowywali bardziej ugodow± postawê wobec pañstwa, którego spo¶ród innych wyznañ protestanckich wyró¿nia³ ich negatywny stosunek co mlecza. Zapewne na skutek wojen ch³opskich i rzezi z nimi zwi±zanych, Menno Simonis - twórca i g³ówny ideolog mennonitów, zanegowa³ u¿ywanie broni. W rezultacie wyznawcy tej religii odrzucili mo¿liwo¶æ pe³nienia s³u¿by wojskowej, co spowodowa³o negatywny stosunek do nich zarówno w³adzy katolickiej, jak i te¿ innych grup protestanckich. Mennonici organizowali siê w gminy, które poza funkcjami religijnymi mia³y przemo¿ny wp³yw na cale ¿ycie cz³onków wspólnoty. Gmina wystêpowa³a wobec ¶wiata zewnêtrznego jako ca³o¶æ, za zobowi±zania finansowe odpowiadali wszyscy cz³onkowie gminy, byli oni te¿ zobowi±zani do wspomo¿enia ubo¿szych swoich wspó³braci.

Do sprowadzenia mennonitów w okolice Gdañska przyczyni³ siê prawdopodobnie najwybitniejszy przedstawiciel polskiej reformacji - Jan Laski. Podczas swego pobytu we Fryzji zetkn±³ 3jê kilkakrotnie z Menno Simonisem, ³±cz±c z nim polemiki na tematy doktrynalne. Polska zreszt± cieszy³a siê wówczas na zachodzie opini± kraju, w którym panuje tolerancja religijna. Te wszystkie czynniki spowodowa³y zapewne znaczny nap³yw mennonitów do Gdañska w po³owie XVI w. Bezpo¶rednim powodem sprowadzenia mennonitów, czy le¿ holêdrów, jak coraz czê¶ciej bêdzie siê ich w Polsce okre¶laæ, by³a chêæ zagospodarowania depresyjnych obszarów ¯u³aw przez w³adze miasta Gdañska. Gdañszczanie, bowiem na skutek prac wodnych przy rozwidleniu Noga-tu i Martwej Wis³y, skierowali wiêkszo¶æ wód t± drug± odnog±, chc±c poprawiæ ¿eglowno¶æ rzeki w kierunku w³asnego miasta, a przede wszystkim utrudniæ sp³awianie towarów do konkurencyjnego Elbl±ga. Spowodowa³o to jednak zalanie kilkunastu wsi ¿u³awskich miêdzy Kie¿markiem a Gdañskiem. Wywodz±cy siê z Holandii i Fryzji mennonici - g³ownie tamtejsi ch³opi doskonale nadawali siê do wykonania postawionych zadañ - osuszenia i ponownego zagospodarowania tych ziem. Wiatach 1547-1552 wiêkszo¶æ wsi zalanych wcze¶niej przez Wis³ê, zosta³o ponownie zasiedlonych przez holêdrów. Uzyskali oni u¿ytkowe prawa do ziemi na podstawie kontraktów zawartych przez w³a¶ciciela gruntów (miasto Gdañsk) z przedstawicielami gminy. W zamian za wysoki czynsz pieniê¿ny, obowi±zek konserwowania wa³ów i kana³ów odwadniaj±cych, holêdrzy otrzymywali ziemiê w d³ugoterminow± dzier¿awê (zazwyczaj na 30-60 lat) z prawem pierwszeñstwa przy odnawianiu urnowy, wolno¶æ wyznawania swojej religii, wreszcie pe³n± swobodê gospodarcz± - mogli oni samodzielnie zbywaæ swoje produkty rolne i byd³o na rynku gdañskim, byli zazwyczaj wy³±czeni z przymusu propinacyjnego, co oznacza³o tyle, i¿ mogli produkowaæ piwo na w³asne potrzeby i nie musieli siê w nie zaopatrywaæ w karczmach pañskich; mogli wreszcie swobodnie sprzedawaæ i kupowaæ prawa u¿ytkowe do ziemi w ramach oczywi¶cie ustalonych lat dzier¿awy. Holêdrzy uzyskiwali te¿ pe³ny samorz±d w sprawach s±dowych - nie dotyczy³o ich s±downictwo dominalne pana, wyroki wobec cz³onków swojej gminy ferowa³ s±d z³o¿ony z obieranego na czas okre¶lony so³tysa i kilku ³awników.

Te pierwsze kontrakty holêderskie sta³y siê wzorcem dla zawieraj±cych je w pó¡niejszych latach. Widoczne korzy¶ci ekonomiczne, jakie odniós³ Gdañsk poprzez osiedlenie holêdrów, sk³oni³y te¿ innych w³a¶cicieli gruntów po³o¿onych w delcie i dolinie Wis³y, do skorzystania z ich umiejêtno¶ci w zagospodarowywaniu ziem podmok³ych i zalewanych czasowo przez Wis³ê, ale przy tyrn bardzo urodzajnych. Ju¿ w latach piêædziesi±tych i sze¶ædziesi±tych XVI wieku holêdrów sprowadzaj± do swoich posiad³o¶ci ziemskich elbl±¿anie, a tak¿e dzier¿awcy najbogatszej królewszczyzny w Polsce - ekonomii malborskiej. Jeszcze przed 1565 rokiem holêdrzy osiedli w szlacheckiej wsi Michale w pow. ¶wieckim, a trzy lata pó¡niej powsta³a najwiêksza wie¶ holêderska na Nizinie Sartowicko-Nowskiej - M±tawy. W ten oto sposób, zaledwie dwadzie¶cia lat po przybyciu holêdrów w okolice Gdañska, pierwsze gminy mennonickie pojawiaj± siê w okolicach ¦wiecia i Nowego, a wiêc na terenie szczególnie nas interesuj±cym, bo wchodz±cym w sk³ad obecnego województwa bydgoskiego.



Mo¿na powiedzieæ, ¿e w nastêpnym pó³wieczu osadnictwo holêderskie rozprzestrzenia³o siê w Dolinie Wis³y wprost proporcjonalnie do wzrostu demograficznego gmin mennonickich. Inaczej to ujmuj±c - poda¿ ziemi by³a olbrzymia, zainteresowanie now± form± osadnictwa równie¿, brakowa³o tylko zazwyczaj holêdrów. Z czasem we wsiach holêderskich coraz czê¶ciej zaczêli siê wiêc pojawiaæ Niemcy - luteranie z okolic Gdañska i z ¯u³aw oraz Polacy - katolicy. Ta domieszka wyznaniowa do bardzo kultywuj±cych sw± odrêbno¶æ mennonitów wzrasta³a z kolei wraz z up³ywem czasu i odleg³o¶ci± osiedli holêderskich od Gdañska i ¯u³aw. Równie¿ wcze¶niejsze wsie holêderskie przyci±ga³y swoj± zamo¿no¶ci± ludno¶æ najemn± i parobków wyznania katolickiego, czy luterañskiego. Mimo tego jednak podkre¶liæ nale¿y, ¿e gminy mennonickie w rejonach ich wczesnego pojawienia siê przetrwa³y a¿ do II wojny ¶wiatowej, a w¶ród najzamo¿niejszych gospodarzy w tych gminach zdecydowanie dominowali mennonici.



Do po³owy XVII wieku holêdrzy osiedli w wiêkszo¶ci wsi nadwi¶lañskich po³o¿onych na terenie obecnego woj. bydgoskiego; ich wêdrówki przekroczy³y wreszcie granice Prus Królewskich i napocz±tku XVII wieku wsie holêderskie lokowano miêdzy Bydgoszcz± a Toruniem, nastêpnie miêdzy Toruniem a P³ockiem. W literaturze przyjmuje siê, ¿e najdalej na po³udnie wysuniêtym osiedlem za³o¿onym przez mennonitów na ziemiach polskich (nad Wis³±) jest Kazuñ na Mazowszu. Wsi± holêderska by³a te¿ jedna z dzielnic Warszawy - Saska Kêpa.



Na terenie obecnego województwa bydgoskiego istnia³y cztery wyra¡niejsze skupiska wsi holêderskich. Najwiêksze z nich znajdowa³o siê na pó³nocy, miêdzy Nowem i Sartowicami. Holêdrzy zasiedlili tam nastêpuj±ce wsie: Tryl (1638), Komorsk Ma³y (1637), M±tawy i Ma³e Zaj±czkowo (1568), Osiek (1570), Zaj±czkowo Wielkie (ok. 1601), Bzówko i Fletnowo (1710), Lubieñ Wielki (1591), Lubieñ Ma³y (1593), Dragacz (1592), Dolna Grupa (1625), Górna Grupa (przed 1599), Michale (przed 1565), Bratwin (ok. 1596), Stwolno Polskie (1593), Nowe i Stare Marzy (ok. 1640). Ponadto olêdrzy uzyskali przej¶ciowo lub na d³u¿ej dalsze grunty w s±siednich wsiach: Bzowie, Flentowie, Mniszku, Sartowicach Dolnych, Czaplach. Na tym obszarze mennonici posiadali dwa ko¶cio³y: w M±tawach i w Grupie. Wokó³ nich funkcjonowa³y do pocz±tku XX wieku odrêbne gminy, po³±czone potem w jedn±. Jeszcze w okresie miêdzywojennym mennonicka gmina w M±tawach liczy³a ponad 500 osób.



Kolejnym skupiskiem wsi holêderskich by³a rozci±gaj±ca siê na po³udnie od ¦wiecia czê¶æ tzw. Basenu Fordoñskiego. Powsta³y tutaj: Przechówko (ok. 1590), G³ogówko (XVIII w.), Wielki Kono-pat (ok. 1640), Dworzysko (1642), Nied¡wied¡ (ok. 1640), Kosowo i Chrystkowo (1600), Chrystkowska Kêpa (ok. 1640), Topolinek (przed 1697), Trêpel (l pó³. XVIII w.). Przez olêdrów pochodz±cych z Przechówka za³o¿one zosta³y Jeziorki ko³o Siemkowa (1727). By³o to o tyle ciekawe, ¿e jako jedyne osiedle zamieszka³e przez mennonitów - Jeziorki by³y po³o¿one poza dolin± Wis³y. G³ównymi o¶rodkami osadniczymi tego rejonu by³y: Przechówko oraz Kosowo i Chrystkowo. Tutejsze gminy mennonickie charakteryzuj± znacznie bardziej burzliwe dzieje, ni¿ ich s±siadów z Niziny Sartowicko-Nowskiej. Bêd±c cz³onkami bardziej radykalnej grupy mennonickiej (tzw. Alt-flammen), z szacunku dla doktryny tutejsi mennonici nie podporz±dkowali siê, ograniczaj±cym ich swobody religijne, rozporz±dzeniom króla pruskiego Fryderyka Wilhelma z lat 80-tych XVIII w. i rozpoczêli kolejn± migracjê w poszukiwaniu ziemi, gdzie mogliby ¿yæ w zgodzie ze swoimi przekonaniami. Najprawdopodobniej to w³a¶nie mennonici z okolic ¦wiecia, obok wspó³braci z ¯u³aw Malborskich, dostarczyli najwiêkszej liczby osadników, którzy dotarli na Wo³yñ, a nastêpnie osiedlili siê w g³êbi Rosji: nad Dnieprem (g³. o¶rodek - Chortyca za³o¿ona w 1789), w pobli¿u Morza Azow-skiego (g³ówny o¶rodek - Mo³ocznaja za³o¿ona w 1804). Stamt±d mennonici migrowali w kierunku Wo³gi i Syberii osiadaj±c w okolicach Saratowa nad Wo³g± oraz miêdzy Wo³gogradem (dawniej Samara) a Orenburgiem. Ogó³em oko³o 1914 r. w koloniach olêderskich w Rosji zamieszkiwa³o ponad 100 tysiêcy mennonitów, potomków emigrantów z ¯u³aw i okolic ¦wiecia. ¦lad po mennonitach we wsiach wcze¶niej przez nich zamieszka³ych nad Wis³± w ci±gu XIX wieku zagin±³.

Kolejnym rejonem osadnictwa olêderskiego by³y tereny po³o¿one nad Wis³± na pó³noc i po³udniowy wschód od Bydgoszczy. Dzieje osadnictwa olêderskiego na tym obszarze s± ju¿ jednak s³abiej znane, znacznie trudniej ustaliæ dzisiaj dok³adn± chronologiê powstawania wsi olêderskich w tym rejonie, szczególnie tych, które znajdowa³y siê w rêkach szlacheckich. Zapewne pierwsz± wsi± olêdersk± w tym rejonie by³o szlacheckie Przy³ubie (1594), nastêpnie olêdrów osadzono we wsiach nale¿±cych do starostwa (potem wójtostwa) bydgoskiego: Olorowie, Lêgnowie, Makowi-skach i Fordonku (ok. 1604). Z akt katastralnych wsi z 1772 roku wynika, ¿e na prawie olêderskim za³o¿ono te¿ wsie szlacheckie: G±decz, Strzelce Dolne, Pa³cz, Czersko Niemieckie, a tak¿e okolice Solca, nale¿±ce czê¶ciowo do miasta, czê¶ciowo do starostwa.

Warto zwróciæ uwagê na fakt ju¿ wcze¶niej zasygnalizowany, a wi±¿±cy siê ze sk³adem wyznaniowym osadników olêderskich w okolicach Bydgoszczy. Jakkolwiek w¶ród mieszkañców Przy³ubia, Otorowa, Lêgnowa czy For-donka wystêpuj± nadal nazwiska mennonickie, to jednak wiêkszo¶æ stanowi± ju¿ prawdopodobnie Niemcy wyznania luterañskiego, coraz czê¶ciej od potowy XVII wieku we wsiach tych pojawiaj± siê te¿ Polacy. W ka¿dym razie tutejsi mennonici zwi±zani byli prawdopodobnie z gmin± wyznaniow± w Wielkiej i Ma³ej Nieszawce - g³ównych o¶rodkach mennonickich w Dolinie Wis³y miêdzy Bydgoszcz± a Podgórzem.







Czwarty wskazany wcze¶niej rejon osadnictwa holêderskiego na terenie obecnego województwa bydgoskiego po³o¿ony jest po drugiej stronie Wis³y, w gminie D±browa Che³miñska. Po³o¿one tutaj wsie holêderskie: Dêbowiec. Borki, Gin Dolny, czê¶ciowo Czarze, za³o¿one zosta³y prawdom podobnie w l po³owie XVII wieku wraz z osiedleniem siê holêdrów w s±siednim Kokocku, Bieñkówce, Ro¿nowie, Brukach Kokockich i Unis³awskich oraz B³ocie, le¿±cych na terenie województwa toruñskiego.



Rozwój osadnictwa holêderskiego w dolinie Wis³y zosta³ zahamowany w po³owie XVII wieku, g³ównie na skutek zniszczeñ wojennych z lat 1655-1660. Jakkolwiek wsie holêderskie lepiej wytrzyma³y trudy zwi±zane z kontrybucjami wojennymi, przemarszami wojsk, wreszcie szczególnie niszcz±cymi epidemiami chorób cywilizacyjnych: cholery i d¿umy, to jednak potencja³ demograficzny i ekonomiczny mennonitów uleg³ os³abieniu, do tego stopnia, ¿e na przeci±g wieku prawie zahamowa³ ich bezpo¶redni, widoczny udzia³ w rozwoju sieci osadniczej.



Nie oznacza³o to jednak zahamowania rozwoju osadnictwa na prawie holêderskim. W koñcu XVII wieku, a szczególnie w XVIII wieku, prawo to sta³o siê podstaw± zawierania kontraktów osadniczych na obszarze Kujaw, Wielkopolski, ziemi ³êczycko-sieradzkiej, a zapewne i dalej. D³ugoterminowa dzier¿awa ziemi, wysokie czynsze pieniê¿ne w zamian za zwolnienie z pañszczyzny, by³y rozwi±zaniami satysfakcjonuj±cymi obie strony: w³a¶ciciela ziemi i dzier¿awców - najczê¶ciej ch³opów. Osadnictwo na prawie holêderskim mo¿na porównaæ w wielu przypadkach z osadnictwem na prawie niemieckim ze ¶redniowiecza, l w jednym i w drugim przypadku osadnictwo by³o pocz±tkowo zwi±zane z przybyszami z zewn±trz. Z biegiem czasu coraz wiêksz± rolê odgrywa³ czynnik demograficzny miejscowy. W XVIII wieku wiêkszo¶æ osiedli holêderskich zak³adali ju¿ sami Polacy, a o nazwie ich decydowa³o jedynie okre¶lenie prawa, którego recepcja na ziemiach polskich dokona³a siê w XVI wieku za po¶rednictwem mennonitów = holendrów.

Oczywi¶cie efektem dzia³alno¶ci holêdrów, poza aspektem demograficznym, by³o przede wszystkim zagospodarowanie bardzo ¿yznych terenów depresyjnych na ¯u³awach i s³abo wcze¶niej zagospodarowanej doliny Wis³y. Holêdrzy prowadzili na tych terenach intensywn± gospodarkê hodowlano-zbo¿ow±. To równie¿ dziêki holêdrom dosz³o do upowszechnienia na ziemiach polskich wydajniejszych w hodowli krów rasy holenderskiej. Ich zas³ug± jest funkcjonuj±cy do dzisiaj system odwadniaj±cy w Dolinie Wis³y i czê¶ciowo na ¯u³awach. Oni to budowali lub poszerzali system wa³ów przeciwpowodziowych chroni±cy po³o¿one nad Wis³± osiedla przed wylewami rzeki. Mimo wielowiekowego s±siedztwa mennonitów z Polakami i Niemcami w dolinie Wis³y, ci pierwsi pozostali a¿ do wybuchu II wojny ¶wiatowej niedo¶cignionymi mistrzami w osi±ganiu wysokich plonów i w intensywnej hodowli byd³a. Dokonane przez Z. Letkiewicza porównanie ¶rednich plonów, osi±ganych w gospodarstwach holêderskich na Nizinie Sartowicko-Nowskiej. z analogicznymi wynikami gospodarowania mieszkaj±cych w s±siedztwie Niemców i Polaków, w okresie miêdzywojennym, wyra¡nie ukazuje dominacje techniczn± mennonitów.



Dlatego te¿ musi napawaæ groz± dzisiejszy obraz wielu, z tych kwitn±cych przed laty, wsi nadwi¶lañskich. Przypadkiem szczególnym jest lak wa¿ne niegdy¶ w systemie osiedli holêderskich Przechówko, najstarsza wie¶ mennonicka w okolicach ¦wiecia. Dzisiaj, na skutek nieprzemy¶lanej polityki inwestycyjnej, wie¶ ta ju¿ nie istnieje, pokonana przez cuchn±ce wyziewy ¶wieckiej Celulozy. Jedynym ¶ladem po wielu wiekach walki cz³owieka z przyrod± jest widoczny jeszcze uk³ad, wydartych niegdy¶ trzêsawisku, ³±k, poprzedzielanych równolegle biegn±cymi kana³ami odwadniaj±cymi. Ale i ten obraz mo¿e wkrótce nale¿eæ do przesz³o¶ci, gdy¿ kolejne pasy ziemi poch³ania znowu bagno... po 400 latach ludzkiego gospodarowania.









Krzysztof Bartowski



Udzia³ starostwa i wójtostwa bydgoskiego w kolonizacji holenderskiej.



Udzia³ starostwa bydgoskiego w latach 1603-1660, w zagospodarowaniu i lokowaniu osadników holenderskich, zwi±zany jest z osobami starosty Macieja Smoguleckiego, Franciszka Ossoliñskiego i Bogus³awa Leszczyñskiego. Aktywno¶æ starostwa bydgoskiego ulega zahamowaniu, w czasie potopu szwedzkiego, a po zburzeniu zamku bydgoskiego (siedziby starostów) funkcje kolonizacyjne przejmuje w drugiej po³owie XVII i XVIII wieku - wójtostwo bydgoskie i Rada Miasta Bydgoszczy. Z osob± starosty Macieja Smoguleckiego, zwi±zane s± kontrakty dla wsi: Otorowo i Lêgnowo - oba z 1616 roku, choæ pierwsze informacje o zasiedlaniu tych wsi pochodz± z: 1603 roku - dla Lêgnowa i z 1604 roku dla Otorowa. W 1664 roku Franciszek Ossoliñski nadaje kolejny kontrakt dla osadników holenderskich we wsi Szuszkowa (obecnie dzielnica Bydgoszczy - Czy¿-kówko). Wcze¶niej, bo w 1658 roku, wystawiony zostaje kontrakt dla wsi Bartodzieje Wielkie, przez starostê bydgoskiego Bogus³awa Leszczyñskiego.

Pierwszy etap osadnictwa holenderskiego wzd³u¿ Wis³y przypada na l po³owê XVII wieku. Na terenie starostwa bydgoskiego, od pó³nocy, zwi±zany jest z Ma³ym Fordonkiem (wymienionym w 1603 r.), a od po³udnia z wsi± Makowiska (wymienion± w 1661 r.). Wszystkie kontrakty potwierdzone by³y osobnymi dokumentami królewskimi.



Powa¿ne zniszczenia miasta, jak i wsi nale¿±cych do zaplecza gospodarczego Bydgoszczy, spowodowa³o pewne uaktywnienie starostwa bydgoskiego w odbudowie (prawdopodobnie wcze¶niej zasiedlonych wsi) i kolejnym sprowadzeniem osadników holenderskich i nadaniem im kontraktów, przeciêtnie na okres 40 lub 50 lat.

Do wsi, które w II po³owie XVIII wieku otrzyma³y przywileje zaliczyæ mo¿emy: Bielice (przed 1660); Kapu¶ciska Wielkie (ok. 1660) i ponownie Makowiska oraz Otorowo (1661). Wy¿ej wymienione wsie i wystawienie dla nich kontraktów dzier¿awczych, nale¿a³oby prawdopodobnie wi±zaæ z osob± starosty bydgoskiego - Bogus³awa Leszczyñskiego.

Pocz±tek XVIII wieku przyniós³ Bydgoszczy i okolicom kolosalne zniszczenia zwi±zane z wojn± pó³nocn±. Czêste przemarsze wojsk, liczne i wysokie kontrybucje, epidemie, niszcz± ca³e wsie i miasta. Sama Bydgoszcz wraz z przedmie¶ciami oko³o 1680 roku liczy 4 tysi±ce mieszkañców. Natomiast wsie, znajduj±ce siê w obrêbie starostwa bydgoskiego, zniszczone i wyludnione byty w oko³o 85 %. Fakty te dobitnie ¶wiadcz± o ogromie zniszczeñ i konieczno¶ci szybkiej odbudowy miasta wraz z ca³ym zapleczem gospodarczym.



Wzmo¿on± aktywno¶æ w nadawaniu kontraktów osadnikom holenderskim, przejawia³ wójt bydgoski Stanis³aw Poniatowski oraz Rada Miasta Bydgoszczy. W tym przypadku (niekiedy ponownie) kontrakty otrzyma³y: Kapu¶ciska Wielkie (1721), Lesice (1723), Czy¿kówko (1724), Zimna Woda (1724), D±browa Wielka (1732), Bielawy (1732), Otorowo (1734), Makowiska (1734), Fordonek Ma³y (1734), Makowiska (1734), L±¿yn (1741).



Natomiast Rada Miasta Bydgoszczy wystawi³a, w analogicznym okresie, nowe kontrakty na prawie holenderskim dla wsi: Ciele (1723), Bia³y Smug (1730), Wilczak (1732), Biedaszkowo (1732). Wilcze (1733), Goryczkowo (1733), Budy (1743). Szwederowo (1743). Okolê (1745). Wymienione wsie stanowi± wyra¡ny przyk³ad, jak du¿± wagê przyk³adano do umiejêtno¶ci osadników holenderskich w zakresie melioracji, odzysku i uprawy ziem podmok³ych, tak typowych dla okolic Bydgoszczy.

W latach pó¡niejszych akcjê kolonizacyjn±, ale w mniejszym stopniu, kontynuowa³ wójt bydgoski Kieyzerling, ponawiaj±c kontrakty dla wsi: Bartodzieje Wielkie (1744), Bielice (1744) i Ma³e Bartodzieje (1745) oraz kolejny wójt bydgoski - Bruhl. Wystawi³ on nowe kontrakty dla wsi: Chwa³a Bogu (1750), Dzia³y (1752), £ochowo (1756) i Ma³a D±browa (1756). Ostatnim wójtem bydgoskim wystawiaj±cym kontrakt na prawie holenderskim dla wsi Czersko Niemieckie (w 1765) by³ Ignacy Ga³ecki.



Z zachowanych XVI!l-wiecznych wykazów nazwisk - mieszkañców wy¿ej wymienionych wsi, wystêpuj± nazwiska typowo holenderskie - stanowi±ce oko³o 90 % ogó³u mieszkañców.



Przejêcie Bydgoszczy w 1772 roku przez w³adze pruskie z chwil± pierwszego rozbioru Polski, w sposób drastyczny ograniczy³o przed³u¿enie kontraktów, a co za tym idzie, zamieranie osadnictwa holenderskiego.



Du¿a, wcze¶niejsza autonomia i odrêbno¶æ szczególnie religijna i jej pacyfistyczny charakter, sprawiaj± i¿ interesy holenderskich mennonitów, staj± na przeciwstawnym biegunie wobec militarystycznej polityki pañstwa pruskiego.

Reasumuj±c, mo¿na stwierdziæ, i¿ w okresie funkcjonowania starostwa i wójtostwa bydgoskiego oraz Rady Miasta Bydgoszczy XVIl-XVlll w., wymienione lub wystawione zostaj± kontrakty dla oko³o 40 wsi na prawie holenderskim.







Emanuel Okoñ



Próba typologii budownictwa holenderskiego w ¶wietle zebranych materia³ów na terenie województwa bydgoskiego

(obecnie: Kujawsko-Pomorskiego)





Zebrany dotychczas materia³ pozwala na próbê przedstawienia typologii budownictwa holenderskiego na terenie obecnego województwa Kujawsko-Pomorskiego. Aby lepiej zilustrowaæ wystêpuj±ce formy i uk³ady przestrzenne budowli nieodzowne jest przedstawienie materia³u porównawczego z obszaru pierwotnej kolonizacji holenderskiej tj. terenu ¯u³aw, która z delty Wis³y przesuwa³a siê w dó³, wzd³u¿ biegu rzeki na po³udnie, docieraj±c na tereny Mazowsza.



Cech± charakterystyczn± zagrody holenderskiej jest ¶cis³e powi±zanie budynku mieszkalnego z budynkami gospodarczymi, czêsto pod wspólnym dachem, z mo¿liwo¶ci± wykorzystania poddasza na cele magazynowe. Zespolenie czê¶ci mieszkalnej z inwentarsk± u³atwia³o pracê w obej¶ciu, wymaga³o jednak ¶cis³ego przestrzegania zasad bezpieczeñstwa przeciwpo¿arowego.

Dotychczas wyró¿niono trzy zasadnicze typy zagród w zale¿no¶ci od ustawienia bry³y budynku mieszkalnego i gospodarczego.



I typ to tzw. Langhof, w którym budynek mieszkalny i gospodarczy wystêpuj± w jednym

rzêdzie. Jest to klasyczny typ zagrody holenderskiej do dzi¶ stosowany na terenie Holandii. Tego

typu formy zagrody spotykamy tak¿e na interesuj±cym nas terenie np. Wielkie Stwolno 11 (gm.

Dragacz) z 1891 r., M±tawy 54 (gm. Nowe) z 1831 r., Kruszê 6 (gm. Nowe) z 2 pó³. XIX w., Ma³y

Komorsk (gm. Nowe) z 2 pot. XIX w., Ma³y Komorsk 8 (gm. Nowe) 1 pó³. XIX w., Otorowo 1 (gm.

Solec Kujawski) z 2 æw. XVIII w., przebudowany w 1864 r., Otorowo 4 (gm. Solec Kujawski) z 2 æw.

XIX w., Wielki Lubieñ (gm. Dragacz) z 1833 r., Zaj±czkowo 4 (gm. Dragacz) 2 æw. XIX w.

II typ tzw. Winkelhof charakteryzuje siê tym, ¿e oba budynki tj. mieszkalny i gospodarczy

za³amuj± siê w formie litery L. Ten typ zagrody spotykamy np. w Bratwinie (gm. Dragacz) i Wielkim Komorsku (gm. Nowe).

III typ tzw. Kreuzhoff, w którym zgrupowana zabudowa mieszkalno-gospodarcza przypomina kszta³tem literê T, nie spotykany na spenetrowanym dotychczas terenie.

Osobnym typem zagrody, niew±tpliwie zwi±zanym z osadnictwem holenderskim na terenie Polski, jest zagroda rozproszona z wolnostoj±cymi zabudowaniami gospodarczymi: obor±, stajni±, stodo³±, spichlerzem. Tego typu zagrody, jakkolwiek nie wystêpuj±ce na terenie Holandii, spotykamy jednak czêsto na obszarach osadnictwa holenderskiego od XVI w. S±dzi siê równie¿, ¿e zapewne ok. pó³. XIX w., kiedy stwierdzono, i¿ nawet murowane ¶ciany ogniowe nie daj± dostatecznej gwarancji bezpieczeñstwa w wypadku po¿aru jednego z budynków zagrody zespolonej, zaczêto wracaæ do zagrody z budynkami wolnostoj±cymi. Równie¿ tego typu zagrody spotykamy licznie na tym terenie np. Chrystkowo 21 (gm. ¦wiecie) k. XVIII w., M±tawy 28 (gm. ¦wiecie) z 1837 r., M±tawy 35 (gm. Nowe) ok. pó³. XIX w., Nied¡wied¡ 20 (gm. ¦wiecie) z 2 pó³. XIX w., Wi±skie Piaski 68 (gm. Dragacz) z 2 pó³. XIX w., Przy³ubie 5 (gm. Solec Kujawski) z 3 æw. XIX w., Przy³ubie 10 (gm. Solec Kujawski) z 1874 r.

Po tej krótkiej charakterystyce zagród holenderskich nale¿y podj±æ próbê omówienia typów wystêpuj±cych na tym terenie budynków mieszkalnych i mieszkalno-gospodarczych. Spo¶ród szeregu obiektów wybijaj± siê zw³aszcza dwa domy z wystawk±. Dom w Chrystkowie nr 21 (gm. ¦wiecie) z koñca XVIII w. oraz dom w M±tawach nr 28 (gm. Nowe) z 1837 r.

Problem typologii domów z wystawk± na terenie osadnictwa holenderskiego, a zw³aszcza jego genezy w ¶wietle dotychczasowej literatury, nie jest jednoznacznie stwierdzony. Dotychczas zajmowano siê g³ównie najstarszymi domami z wystawk± na terenie ¯u³aw.

W systematyce ¿u³awskiego domu z wystawk± wydzielono trzy zasadnicze grupy: a) dom 2 podcieniem szczytowym,

b} dom z podcieniem szczytowym oraz dodatkowym skrzyd³em bocznym, c) dom z podcieniem od strony kalenicy.

Pierwotn± form± domu z wystawk± by³ dom z wystawk± szczytow±. Jednak ju¿ w XVII w. ten typ zacz±³ wyra¡nie ustêpowaæ typowi drugiemu z dodatkowym skrzyd³em bocznym. Podczas gdy sieñ domu typu pierwszego posiada do¶æ prymitywne lormy, sieñ domu nale¿±cego do typu drugiego stanowi³a przyk³ad okaza³ego wnêtrza barokowego z piêkn±, zazwyczaj dekoracyjn± balustrad± obiegaj±c± wokó³ ca³e piêtro, z której to sieni by³a dostêpna wiêkszo¶æ pomieszczeñ zarówno w przyziemiu jak i na piêtrze. W przyleg³ym do budynku w³a¶ciwego skrzydle bocznym, oprócz paru mniejszych pomieszczeñ mieszkalnych, znajdowa³a siê ciemna kuchnia oraz wielka izba pe³ni±ca niejako funkcje pomieszczenia reprezentacyjnego. Zarówno budynki typu pierwszego jak i drugiego posiada³y za³o¿one na ca³ym rzucie piêtro. Wyj±tkowo zdarza siê podcieñ bez piêtra. By³y to przewa¿nie budynki o konstrukcji ryglowej. Wystawka domów obu tych typów opiera³a siê zazwyczaj na wiêkszej liczbie s³upów (7-9) posiadaj±cych prosty przekrój kwadratu oraz uzupe³nionych konstrukcyjnymi mieczami, czêsto równie¿ ozdobnymi. Jednak g³ównym elementem dekoracyjnym by³y szczyty.







Typ przej¶ciowy domu z wystawk± tj. po¶redni miêdzy drugim i trzecim ma normalnie rozbudowane piêtro lub te¿ mansardowe poddasze zastêpuj±ce piêtro, posiada ¶lady dawnej sieni ¶rodkowej z galeri±, a czasem zachowane w szcz±tkowej formie skrzyd³o tylne, podczas gdy budynek w³a¶ciwy ma ju¿ formê kalenicow± z wyra¡nie sprecyzowanymi po stronie przeciwleg³ej do kuchni pomieszczeniami: spi¿arni±, pokojem s³u¿bowym oraz ma³± izb±. w odró¿nieniu od wielkiej izby znajduj±cej siê w drugim naro¿u frontowym. Jest to jakby forma przej¶ciowa do typu trzeciego.

W typie trzecim zanika skrzyd³o tylne, sieñ ulega podzia³owi na 2 czê¶ci: frontow± i kuchenn±,zanika ostatecznie piêtro, które utrzymuje siê odt±d tylko nad wystawk±. Tak skonstruowany ty trzeci stanowi koñcowe stadium ewolucji rzutu uformowane ostatecznie dopiero w 2 po³.. XVIII wieku. Reprezentuje go wiêkszo¶æ domów z wystawk± na ¯u³awach, np. Izbiska nr 13 (1778 Koszwaly nr 8 (1792). Lubieszewo nr 37 (1747). Poza tymi zasadniczymi cechami wyró¿niaj±c trzeci typ domu podcieniowego od pozosta³ych, nale¿y wymieniæ jeszcze kilka cech drugorzêdnych. Tak, wiêc w typie trzecim wystêpuje redukcja s³upów podcienia do 6, a nawet 4. S³upy otrzymuj± czê¶ciej formy kolumn zwieñczonych stylizowanymi g³owicami toskañskimi lub joñskimi. Konstrukcyjne miecze ustêpuj± miejsca ozdobnym, czêsto wrêcz koronkowym, dekoracjom. W pó¡niejszym okresie szczyty boczne, a nawet szczyt podcienia, s± niemal z regu³y odeskowane.

Ten typ pó¡nego domu z wystawk± reprezentuje dom w Chrystkowie nr 21 (gm. ¦wiecie) oj konstrukcji zrêbowej, z koñca XVIII w. (przebudowany czê¶ciowo w 4 æw. XIX w. i latach 196C tych). Dom w Chrystkowie posiada odeskowane zarówno szczyty boczne jak i szczyt podcienia, redukcja s³upów wystawki dosz³a w nim do 5 jakkolwiek miecze posiadaj± dekoracyjn± formê. Ponad wystawk± znajduje siê pomieszczenie mieszkalne pocz±tkowo pe³ni³o ono w domach z i wystawk± funkcjê spichlerza, do którego ³adowano zbo¿e bezpo¶rednio z wozu, pó¡niej jednak; przekszta³ci³o siê w pomieszczenie mieszkalne. Tak, wiêc zarówno w rozplanowaniu bry³y jak i sposobie opracowania elewacji oraz dyspozycji wnêtrza (czê¶ciowo przebudowanego) - wielka izba, sieñ frontowa z wej¶ciem na poddasze, sieñ kuchenna - obiekt ten wykazuje bliskie analogie z domem z wystawk± w budownictwie ¿u³awskim, stanowi±c zarazem jeden z najcenniejszych zabytków budownictwa holenderskiego na tym terenie. Równie ciekawym przyk³adem tego typu domu z wystawk± jest dom w M±tawach nr 28 (gm. Nowe n. Wis³±) z 1837 r., którego wydatn± wystawkê wspieraj± 4 stylizowane kolumny. W swej bryle, rozplanowaniu i dekoracji stanowi on cenny przyk³ad domu z wystawk± z okresu klasycyzmu.

W po³owie XIX w. nastêpuje wyra¡ny regres domu z wystawk± na ca³ym terenie osadnictwa holenderskiego. Nad ca³ym budynkiem pojawia siê odeskowane piêterko w postaci ¶cianki kolankowej (np. Wielkie Stwolno nr 11, 1891), dach nad ca³ym budynkiem oraz wystawk± staje siê p³aski, sama za¶ wystawka staje siê plytsza, przeobra¿aj±c siê w werandê. Elementy dekoracyjne ogranicza siê do minimum, now± ozdobê stanowi± natomiast drobno wycinane dekoracje na deskach wiatrownic (np. dom Johna w Dragaczu z 2 pot. XIX w., Wi±skie Piaski nr 68, gm. Dragacz, równie¿ z 2 po³. XIX w.).



Przewa¿aj±ca wiêkszo¶æ budynków mieszkalnych, czy to w zagrodach zespolonych czy te¿ wolnostoj±cych, na tym terenie nie posiada wystawek. Jedynie czê¶æ z nich posiada werandy, s± to jednak obiekty powsta³e g³ównie w 2 pó³. XIX w. lub budynki z dobudowanymi werandami 4 æw. XIX w. i na pocz±tku XX w. (np. M±tawy nr 35, Wielki Konopat nr 17, Wielkie Stwolno nr 11).



Tak, wiêc w mniejszych za³o¿eniach holenderskich poza przelotow± sieni± przylegaj±c± bezpo¶rednio do obory mamy tylko 2-3 izby np. Otorowo nr 1 (gm. Solec Kujawski) z 1730 r., przebudowany w 1868 r, czy Otorowonr4 (gm. Solec Kujawski) z 2æw. XIX w., przekszta³cony ok. 1917 r. Natomiast w budynkach du¿ych powtarza siê uk³ad 2 sieni: frontowej i kuchennej z przyleg³± do tej ostatniej, z regu³y ciemn±, kuchni± o¶wietlon± jedynie po¶rednio przez okno wychodz±ce z sieni do murowanej kuchni (piec butelkowy), 2 izb: wiêkszej i ma³ej oraz izb mieszkalnych usytuowanych za wielk± izb±, a tak¿e pomieszczenia gospodarczego za ma³± izb±. Izba wielka przylega z regu³y do kuchni, a lokowana by³a ze wzglêdów temperaturowych od po³udnia. Bezpo¶rednio z sieni frontowej prowadzi³o wej¶cie na poddasze mieszcz±ce magazyn zbo¿a, pó¡niej wydzielano w nim jedno nieogrzewane pomieszczenie mieszkalne, czêsto, podobnie jak w domach z wystawk±, bogato opracowane.



Tego typu budynki spotykamy zarówno na interesuj±cym nas terenie np. Przylubie nr 5 (3 æw. XIX w.), Przy³ubie nr 10 (1874), Nied¡wied¡ nr 4, jak i na terenie ¯u³aw - Marynowy nr 43. Marynowy nr 58 (2 poi. XIX w.).

W podsumowaniu nale¿y, wiêc stwierdziæ, ¿e zarówno pod wzglêdem rozplanowania zagród jak i uk³adów przestrzennych budynków, wystêpuje na tym terenie du¿a ró¿norodno¶æ spotykanych rozwi±zañ, stanowi±c wyj±tkowo ciekawy przyk³ad budownictwa holenderskiego od poi. XVIII do pocz±tków XX wieku.







Ewa Seku³a-Tauer



Charakterystyczne elementy detalu architektonicznego

i wyposa¿enia chat holenderskich





Budownictwo drewnianych domostw osadników holenderskich, to problem, który nasuwa wiele pytañ. Po pierwsze, kto wybudowa³ te domy - zapewne budowali je mistrzowie ciesielscy, budowniczowie. Nale¿y w tym miejscu zastanowiæ siê. czy istnia³ na tym terenie okre¶lony warsztat, b±d¡ konkretny budowniczy. Bliski teren budownictwa holenderskiego na ¯u³awach móg³by nasun±æ pewne podobieñstwa, tam wystêpuje konkretny budowniczy. Mory sygnowa³ 4 domy Piotr Loewen. Natomiast na terenie województwa bydgoskiego wystêpuj± pojedyncze nazwiska budowniczych, które nie powtarzaj± siê. W obrêbie zachowanego materia³u zabytkowego trzeba podkre¶liæ jedn± wa¿n± sprawê: architektoniczno¶æ tego budownictwa, a wiêc fakt, ¿e realizowane by³o przez zawodowych budowniczych,

najczê¶ciej mistrzów ciesielskich. Osadnictwo holenderskie to przede wszystkim chaty wiejskie, zabudowania gospodarcze, karczmy, kapliczki, st±d wniosek, ¿e wychodzi³y one spod rêki wiejskich cie¶li. Nie byli oni jednak pozbawieni wysokich kwalifikacji zawodowych, co w dalszej czê¶ci zostanie szerzej omówione. Analizuj±c budownictwo drewniane osadników holenderskich nie mo¿na pomin±æ wa¿nego faktu, jakim s± wzorce czerpane z miejskiej architektury murowanej. Granica miêdzy architektur± zawodow± a budownictwem ludowym jest

p³ynna, jednak na pewno architektur podporz±dkowuje siê tej pierwszej. Czerpie wzorce, w pewnym sensie powtarza

elementy architektury murowanej, przystosowuj±c j± do budownictwa drewnianego. Drzwi do cha³y we wsi Topolinek 30 z II poi. XIX w. Mo¿emy zaobserwowaæ ¶wiadome da¿enie do uzyskania artystycznego efektu. Zdobione s± ró¿ne czê¶ci domostw drewnianych, pocz±wszy od g³ównego wej¶cia (drzwi), okien, okiennic, wêgarów naro¿nych, w postaci pilastrów, poprzez-mocno wysuniête okapy, na¶laduj±ce gzymsy, do profilowanych belek stropowych, piêknych kolumn wystêpuj±cych w podcieniu, koñcz±c na drobnych ozdobach rzemios³a, okuciach, klamkach. Stolarka okienna, drzwiowa, zawsze musia³a mieæ okucia, które mo¿emy podzieliæ na 4 grupy - ³±cz±ce, zamykaj±ce, uchwytne i zabezpieczaj±ce:

1. okucia ³±cz±ce - to haki do o¶cie¿nic (zakrêtki), naro¿niki okienne, zawiasy;

2. okucia zamykaj±ce - to haczyki,zakrêtki, zasuwki, zawrotnice, zasuwnice, zamykacze, zatrzaski;

3. okucia uchwytowe to kó³eczka,ga³eczki, klameczki;

4. okucia zabezpieczaj±ce - to wiatrownice, haki przeciwwiatrowe, przytrzymywacze, rozwórki, podpórki, odboje.



W¶ród zawiasów rozró¿niamy równie¿ kilka rodzajów: zawiasy czopowe, zawiasy francuskie, zawiasy polskie. Prawie wszystkie typy wystêpuj± na interesuj±cym nas terenie. Bardzo dobrym przyk³adem olbrzymich mo¿liwo¶ci ciesielskich oraz ¶lusarskich jest dom nr 20 w Chrystkowie (gm. ¦wiecie). Jest to dom najciekawszy na tym obszarze, z podcieniem i wystawk± na piêtrze. Pojawiaj± siê tutaj prawie wszystkie typy okuæ. Wystawka wspiera siê na 4 s³upach, które w swojej formie przypominaj± kolumnê barokow± z architektury murowanej. Kolumny te maj± profilowan± bazê z wa³ków i wklêsek, entazê oraz g³owicê d¡wigaj±c± piêknie wyprofilowane podci±gi. Potwierdza to wcze¶niej wyra¿on± opiniê o wysokich kwalifikacjach cie¶li. Podstawowym elementem detalu architektonicznego budownictwa ludowego s± otwory okienne i drzwiowe. Ró¿nica polega jedynie na za³o¿eniach ró¿norodnego opracowania poszczególnych czê¶ci. Osadnicy holenderscy zapewne posiadali w³asne, byæ mo¿e odrêbne, sposoby dekorowania swoich domostw. Ciekawie przedstawia siê opracowanie otworów okiennych i drzwiowych, wprowadzaj±c opaski, czasem proste, czê¶ciej bogate w kszta³tach, ³agodne, faliste, b±d¡ w kszta³cie korony, zêbate, z naczó³kiem, nawi±zuj±c do form kamiennych opasek architektury murowanej (dom nr 8 w Osieku). Sama stolarka okienna bywa ró¿na. Typowymi elementami ogólnie stosowanymi zarówno w budownictwie ceglanym, jak i drewnianym, s± okna o¶cie¿nicowe i o¶cie¿nicowo-krosnowe, czêsto ze s³upkiem i siemieniem, czasem dodatkowo dzielone szczeblinami, trójpoziomowe, dwudzielne: wystêpuj± te¿ okna jednodzielne, trójpoziomowe. Wa¿nym i czêsto wystêpuj±cym na terenie osadnictwa holenderskiego, jest element zabezpieczenia otworu okiennego w postaci okiennicy. Okiennice tu wystêpuj±ce te¿ dzielimy na parê typów. Najczê¶ciej s± to okiennice p³ycinowo-ramowe z opask±, dwu- lub trójdzielne. Piêknym przyk³adem jest dom nr 20 w Chrystkowie (gm. ¦wiecie), gdzie zachowano trójdzielne okiennice p³ycinowo-ramo we. Ka¿da p³ycina posiada inaczej opracowane pole, z dekoracj± plycin nak³adanych w kszta³cie rombów siej±cych i le¿±cych. Natomiast inaczej opracowano okiennice w domu nr 28 we wsi M±tawy (gm. Nowe n. Wis³±). Zamkniêta okiennica posiada dodatkow± dekoracjê w postaci na³o¿onego na plycinê. wypracowanego elementu w kszta³cie kwiatu margaretki, guza, rozetki, dooko³a ptyciny dodatkowym elementem s± trójk±tne naczó³ki, bêd±ce ram±. Wystêpuj± le¿ okiennice sk³adaj±ce siê z poziomych deseczek zachodz±cych na siebie. W osadnictwie holenderskim nie wystêpuje portal, natomiast jego namiastk± jest obramienie g³ównego otworu drzwiowego.

Najczê¶ciej wystêpuj± dwuskrzyd³owe drzwi, p³ycinowo-ramowe z opask±, w szerokiej futrynie. Wystêpuj± takie w domu nr 30 we wsi Chrystkowo (gm. ¦wiecie); s± one opracowane bardzo starannie. Bogata dekoracja nak³adana, z odpowiednio dostosowan± klamk± i okuciem. Te drzwi nale¿± do bardzo reprezentacyjnych, tak jak ca³y budynek. Chrystkowo 30 posiada ciekaw± stolarkê drzwiow± wewnêtrzn±. Wystêpuj± drzwi jednoskrzyd³owe, czteropolowe, b±d¡ dwupolowe, z p³ycinami w kszla³cie plastronów. Zupe³nie inaczej opracowa³ cie¶la otwór drzwiowy w domu nr 5 we wsi Osiek - jednoskrzyd³owe drzwi podzielone na p³yciny, ¶rodkowa z bogat± opraw± ram i rombowo-rozetow± dekoracj± p³ycin reliefem. W czê¶ci ¶rodkowego pola ¶lad okucia uchwytnego. Dodatkowo spotykamy w niektórych domach tu¿ nad nadpro¿em datê oraz nazwisko cie¶li, czasem w³a¶ciciela np. w domu nr 11 w Wielkim Stwolnie (gm. Dragacz). Dalsze analogie do budownictwa ceglanego widoczne s± w opracowaniu wêgarów naro¿nych w postaci pilastrów, z g³owic±, baz±, kanelurowane. w domu nr 4 we wsi Nied¡wied¡ (gm. ¦wiecie), w domu nr 27 we wsi M±tawy. Wszystkie wymienione elementy dotycz± domostw z zewn±trz, czê¶ciowo tylko omówi³am wnêtrze. O wysokim poczuciu piêkna i potrzebie upiêkszania w³asnych mieszkañ przez osadników holenderskich mog± ¶wiadczyæ piece, zachowane szafy wnêkowe, kafle z napisami. Piecezachowane w niektórych domach w niezmienionej formie przetrwa³y we wsi Michale w domu nr 68 (gm. Dragacz}, naro¿nie ustawiony bia³y piec z bogat± koron± wieñcz±c± i kaflem ¶rodkowym,! na wysokim cokole, jest swoistym ewenementem w tym do¶æ prostym wnêtrzu... Inne ciekawej piece znajduj± siê we wsi Przechówko (gm. ¦wiecie n. Wis³±) {piec ju¿ nieistniej±cy), piêkn±) korona wieñcz±ca piec w domu nr 11 we wsi Wielkie Stwolno (gm. Dragacz) oraz w domu nr 4 we wsi Nied¡wied¡ (gm. ¦wiecie). Wszêdzie powtarza siê bogate dekorowanie korony. Szafy wnêkowe spotkali¶my tylko w paru miejscowo¶ciach - w domu nr 8 w Chrystkowie (gm. ¦wiecie), W domu nr 11 w Wielkim Stwolnie (gm. Dragacz) i w domu nr 4 w Nied¡wiedziu. S± one proste w) swojej formie, jedynym akcentem dekoracyjnym s± zwieñczenia, a tak¿e ptyciny. We wnêtrzu domów spotykamy belki stropowe, najczê¶ciej s± one sfazowane, jedynie w Topolinku (gm. ¦wiecie) spotykali¶my belki profilowane z du¿ymi sp³ywami. Klatki schodowe bywaj± najczê¶ciej proste, czasem posiadaj± tralki. Du¿o pó¡niejszym elementem s± ró¿nego rodzaju ganki, werandy, koronkowo dekoracyjnie opracowane w domu nr 68, we wsi Michale i w domu nr 35 we wsi M±tawy.

Podsumowuj±c materia³, w du¿ej mierze pogl±dowy, ¶mia³o mo¿emy wysun±æ pewne wnioski: rzemie¶lnicy, mistrzowie ciesielscy byli lud¡mi przygotowanymi do zawodu, o wysokich kwalifikacjach, z wyrobionym smakiem estetycznym, zachowywali jednak pewn± odrêbno¶æ swoist± ich kulturze.









Iwona Jastrzêbska-Puzowska



Stan zachowania zabytków osadnictwa holenderskiego w województwie bydgoskim (obecnie kujawsko-pomorskim).





Zazwyczaj je¶li podejmuje siê w osobnym referacie kwestiê stanu zachowania zabytków, ten stan zachowania jest z³y. Tak dzieje siê równie¿ w przypadku architektury zwi±zanej z osadnictwem holenderskim na terenie województwa bydgoskiego. Niniejszy tekst jest prób± ukazania kondycji obiektów, rodzajów wystêpuj±cych zniszczeñ i niektórych ich przyczyn, jest równie¿ plonem obserwacji poczynionych podczas wyjazdów w teren latem i jesieni± 1992 roku.

Podczas wspomnianych wyjazdów w poszukiwaniu pozosta³o¶ci osadnictwa holenderskiego uda³o siê nam zlokalizowaæ oko³o 100 budynków. Z tej setki mo¿na wymieniæ jedynie kilka zachowanych w oryginale i nadaj±cych siê jeszcze do u¿ytkowania zgodnie z przeznaczeniem. S± to budynki mieszkalno-gospodarcze w Bratwinie i Micha³ach (gm. Dragacz) oraz mieszkalne w

Przylubiu (gm. Solec Kujawski}, Zaj±czkowie (gm. Dragacz), M±tawach (gm. Nowe n. Wis³±) i zespó³ budynków mieszkalnych na skarpie nadwi¶lañskie] w Nowem n. Wis³±.

Znaczna czê¶æ z odnalezionych przez nas budynków jest, czê¶ciowo lub znacznie, przebudowana. Oko³o kilkunastu jest w stanie ruiny i nie nadaje siê zupe³nie do zamieszkania. W jednym z takich budynków, w domu nr 33 w Wielkim Stwolnie (gm. Dragacz). pochodz±cym z 1859 roku mieszka jeszcze rodzina. Podczas naszych wyjazdów w teren, w kilku przypadkach nie uda³o siê nam dotrzeæ na czas do interesuj±cych nas budynków, bowiem te uleg³y spaleniu.

Poniewa¿ stykali¶my siê przede wszystkim z budownictwem drewnianym, najczê¶ciej wystêpuj±cym problemem w stanie zachowania obiektów by³y naturalne procesy niszczenia drewna. Belian, stropów czy wiê¡by dachowej zaatakowane by³y przez owady lub sinicê. Innym s³abym punktem ³ych budowli by³o pokrycie dachu. Jedynie w przypadku niektórych dachów ceramicznych oryginalne pokrycie zachowa³o siê do dzisiaj (np. w Przylubiu nr 5 i 10}. Pokrycie trzcinowe lub s³omiane, ze wzglêdu na swoj± specyfikê, musia³o byæ wielokrotnie uzupe³niane, b±d¡ zmieniane.

W obiektach przebudowanych, stanowi±cych najwiêksz± grupê w¶ród wyró¿nionych przez nas, na ró¿ne sposoby próbowano wymienione zniszczenia naprawiaæ. Najprostszym sposobem uzupe³nienia ubytków w konstrukcji ¶cian by³o wype³nianie ich ceg³ami, b±d¡ zapraw± cementow±. W podobny sposób zalepiano szczeliny miêdzy belkami. Zaprawa cementowa lub polepa gliniana s³u¿y³y równie¿ do pokrycia lica ¶cian dla lepszego zabezpieczenia mieszkania przed stratami ciep³a. Wal±c± siê konstrukcjê ¶cian wzmacniano, obudowuj±c cha³upy murami z cegie³. Najczê¶ciej takie mury stawiano przy ¶cianach szczytowych domów. Bywa³o jednak i tak, ¿e jedynie niewielki fragment drewniany wskazywa³, i¿ budynek by³ pierwotnie wykonany z drewna. Tego typu prace budowlane, w przypadku niektórych obiektów, wykonywane by³y ju¿ na pocz±tku XX wieku i przebudowania narasta³y etapami, zmieniaj±c formê budynku. Na przyk³ad w 1917 roku

mia³o miejsce czê¶ciowe obudowanie murem ceglanym cha³upy nr 1 w Otorowie (gm. Solec Kujawski). Data tej przebudowy zosta³a umieszczona na zbudowanym w tym czasie lamusie. Konstrukcjê ¶cian wzmacniano równie¿ przez spinanie belek pionowymi elementami drewnianymi -lisicami, mocowanymi na ¿elazne ¶ruby.

Trzcinowe poszycie dachu wymaga³o od gospodarza czêstych napraw i pracoch³onnego przygotowania surowca. St±d, gdy tylko nadarza³a siê sposobno¶æ, w³a¶ciciele budynków uzupe³niali ubytki ³atwiejszymi w u¿yciu materia³ami, takimi, jak: blacha (czêsto smo³owana) czy papa lub wymieniali ca³e pokrycie dachu na blaszane, ceramiczne czy z dachówki bitumicznej. Od lat sze¶ædziesi±tych najchêtniej zastêpowano strzechy eternitem.

W du¿o gorszym stanie ni¿ same budynki zachowa³o siê ich wyposa¿enie. Bardzo czêsto wymieniano na now± stolarkê budowlan±. Oryginalne okna, o szybach rozcz³onkowanych licznymi szczeblinami, o rze¡bionych s³upkach i ozdobnych opaskach okiennych, zamieniano na proste, masowo produkowane okna wspó³czesne. Stosunkowo rzadziej wymieniano stolarkê drzwiow±, za¶ z oryginalnych pieców zachowa³y siê tylko nieliczne, wiêkszo¶æ zosta³a zast±piona nowymi. W¶ród sprzêtów domowych niewiele zachowa³o siê starych mebli, jedynie szafy ¶cienne, je¶li istnia³y, zachowa³y siê w do¶æ dobrym stanie.

Na z³y stan zachowania obiektów zwi±zanych z osadnictwem holenderskim, na terenie województwa bydgoskiego, poza up³ywem czasu i naturalnymi procesami niszczenia, mia³y wp³yw jeszcze inne czynniki. Bardzo wiele spo¶ród obiektów, które odnale¡li¶my w terenie, nie mia³o w czasie swego istnienia jednego, sta³ego w³a¶ciciela. Wiatry historii zmienia³y gospodarzy, nie daj±c im czasu na zaopiekowanie siê domami. Miêdzy innymi znaczna czê¶æ obiektów po II wojnie ¶wiatowej, uznana zosta³a za poniemieckie i na mocy ustawy o reformie rolnej przesz³a na w³asno¶æ Skarbu Pañstwa, a potem zosta³a oddana w u¿ytkowanie przesiedleñcom ze wschodnich terenów Polski. Ludzie ci, w poczuciu tymczasowo¶ci posiadania lub ze wzglêdu na niechêæ do poprzednich niemieckich w³a¶cicieli, czêsto nie dbali nale¿ycie o swoje gospodarstwa.

Innym czynnikiem, maj±cym wp³yw na z³y stan zachowania obiektów, by³y wysokie koszty utrzymania starych, drewnianych budynków oraz trudno¶ci techniczne przy ich konserwowaniu. W wielu przypadkach taniej i ³atwiej by³o gospodarzom wznie¶æ nowy, murowany dom, ni¿ odnawiaæ stary. Tym bardziej, ¿e istnieje przekonanie o niskiej trwa³o¶ci drewna i budowli drewnianych.

Omawiaj±c stan zachowania pami±tek po holenderskim osadnictwie w województwie bydgoskim, nie mo¿na pomin±æ problemu cmentarzy. Aczkolwiek odnalezione przez nas pozosta³o¶ci cmentarzy pochodzi³y z II po³owy XIX i pocz±tku XX wieku i by³y najczê¶ciej pozosta³o¶ciami cmentarzy ewangelickich, to miejsce ich usytuowania - przy dawnych budynkach szkolnych, jak to bywa³o w zwyczaju mennonitów, mo¿e wskazywaæ na mennonickie pochodzenie tych cmentarzy. Cmentarze takie znale¡li¶my w Przychówku i Nied¡wiedziu (gm. ¦wiecie n. Wis³±), w Bratwinie i Wielkim Lubieniu (gm. Dragacz), w Trylu i Osieku (gm. Nowe n. Wis³±) oraz w Otorowie, Przy³ubiu i Wypaleniskach (gm. Solec Kujawski). Kondycja tych obiektów jest bardzo z³a. Tylko jeden z wymienionych jest czê¶ciowo ogrodzony (Otorowo). Pozosta³e wyró¿niæ z otoczenia mo¿na jedynie poprzez charakterystyczne usytuowanie na lekkim wzniesieniu oraz poprzez obsadzenie dooko³a drzewami i krzewami. Tereny wspomnianych cmentarzy zaro¶niête s± dzik± ro¶linno¶ci±, w¶ród której walaj± siê resztki nagrobków i ¿elaznych obej¶æ. Brakuje tych nagrobków, które wykonane by³y z cenniejszych materia³ów (jak marmur, granit, piaskowiec), bowiem zosta³y roz-kradzione dla powtórnego u¿ycia. Cmentarze te nale¿a³oby otoczyæ szczególn± trosk±, poniewa¿ opieka nad nimi to nie tylko dbanie o zabytki historii, opieka taka ma równie¿ wymiar humanitarny.

Jedn± z miejscowo¶ci, któr± odwiedzili¶my w czasie naszych wyjazdów w teren by³o Przechówko w gminie ¦wiecie n. Wis³±. Wie¶ ta lokowana by³a przez Holendrów ju¿ w 1572 roku i stanowi³a koloniê - matkê dla wielu pó¡niej powstaj±cych wsi osadników mennonickich. Przechówko mia³o nieszczê¶cie zyskaæ s±siada w postaci Zak³adów Celulozowo-Papierniczych w ¦mieciu, jednego z najwiêkszych w Polsce trucicieli ¶rodowiska. Teren, na którym znajdowa³a siê wie¶ zosta³ uznany za obszar klêski ekologicznej. Ludzie tu zamieszkuj±cy zostali ju¿ prawie ca³kowicie wykwaterowani. Wyburza siê budynki, w wiêkszo¶ci pochodz±ce z II po³owy XIX wieku. W najbli¿szym czasie, ta wie¶ o bogatej historii, ciekawym uk³adzie zagród i interesuj±cej-i architekturze, przestanie istnieæ.

Procesy niszczenia budynków, cmentarzy czy krajobrazów, zwi±zanych z osadnictwem holenderskim, na pewno nie ustan±. Mo¿liwe, ¿e ju¿ nied³ugo pamiêæ o nich pozostanie jedynie na kartach ksi±¿ek, szczególnie, ¿e znajomo¶æ problematyki osadnictwa mennonickiego w¶ród mieszkañców naszego województwa jest znikoma. Tym bardziej wiêc uzasadnione jest badanie i dokumentowanie pami±tek po tym interesuj±cym procesie historycznym. Najlepszym za¶ sposobem na zachowanie materialnych pozosta³o¶ci tego procesu by³oby utworzenie skansenu, do którego mo¿na by przenie¶æ niektóre dobrze zachowane cha³upy.



Osadnictwo holenderskie Doliny Wis³y w woj. bydgoskim - bibliografia (wybór).
Bandurski A., Ko¶ciñski B.. Historia Solca Kujawskiego w zarysie, Bydgoszcz 1925. Baranowski l,, Wsie holenderskie na ziemiach polskich. Przegl±d Historyczny \. XIX: 1915, s. 64-82. Ciesielska K.. Osadnictwo olederskie w Prusach Królewskich i na Kujawach w ¶wietle kontraktów osadniczych. Studia i Materia³y z dziejów Wielkopolski i Pomorza l. 4: 1958, s. 219-256.
Dzieje Bydgoszczy. Calendarium pod red. Z. Guldena. Bydgoszcz 1968. Filipska E., Cmeniarze menonitów - ¯u³awy i Dolina Wis³y, mps Toruñ 1978.
Guldon Z., Opisy starostwa bydgoskiego w lalach 1661-1765. Bydgoskie Towarzystwo Naukowe, ¬ród³a
do dziejów Bydgoszczy Nr 2. Bydgoszcz 1966.
Guldon, Z., Rozmieszczenie w³asno¶ci ziemskiej na Kujawach w 2 po³owie XVI wieku. Roczniki TNT R.
1964 z. 2.
Historia Bydgoszczy t. l-ll pod red. M. Biskupa. Warszawa-Pozna ñ 1991.
Kabaciñski R., Inwentarze staroslwa i wójtostwa bydgoskiego z lat 1753-1766. BTN. Warszawa-Poznañ 1977.
Katalog zabytków sztuki w Polsce, t. XI Dawne województwo bydgoskie pod red. T. Chrzanowskiego i M. Korneckiego, z. 3 Bydgoszcz i okolice. Warszawa 1977.
Kloeppel O., Die bauerliche Haus-Hoff-und siedlungsanlage im Weichsel-Nogat-Della. Danzig 1924. Koch, F Enstehung und Gescriichte der Hollanderein Floienau. Lagenau und Otterau bei Bromberg, Aus dem Posener Lande, 1910.
Ludwig K.H., ¯ur Besiedlung des Weichseldeltas durch die Mennoniten. Marburg 1961. Nowakowski c., Wybrane problemy ochrony krajobrazu kulturowego dawnych osad olederskich na terenie województwa gorzowskiego, w; Rocznik P.P. PKZ, z, 2: 1984, s, 62.
Pankowski J,, opis królewszczyzny w województwach che³miñskim, pomorskim i malborskim w roku 1664. Toruñ 1938.
Penner H., Die osi- und westpreussischen Mennoniten, Mennonitischer Geschichtsverein, 1978, Rusiñski W., Osady tzw. olêdrów w dawnym woj. poznañskim. Poznañ 1939-Kraków 1947. Sienkiewicz J., Piotr Loewen - budowniczy ¿u³awski. Ochrona Zabytków R. 9:1956 nr 1, s. 2. 73-87, Stankiewicz J., Zabytki budownictwa i architektury na ¯u³awach. Rocznik Gtiañski t. 15-16: 1956-57, s. 511-542,
Tajchman J.. Stolarka okienna w Polsce. Rozwój i problematyka konserwatorska. Biblioteka Muzealnictwa i Ochrony Zabytków Seria C, t, V. Warszawa 1990, s. 29, T³oczek i., Polskie budownictwo drewniane. Wroc³aw 1980.


Opracowa³: Krzysztof Bartowski
Opracowa³: Krzysztof Mikulski
Opracowa³: Emanuel Okoñ
Opracowa³a: Ewa Seku³a-Tauer
Opracowa³a: Iwona Jastrzêbska-Puzowska
Wprowadzi³: T. Stefaniak, dnia: 14.12.2004 r.

Komentarze
Brak komentarzy. Mo¿e czas dodaæ swój?
Dodaj komentarz
Zaloguj siê, aby móc dodaæ komentarz.
Oceny
Tylko zarejestrowani u¿ytkownicy mog± oceniaæ zawarto¶æ strony

Zaloguj siê, ¿eby móc zag³osowaæ.

Brak ocen. Mo¿e czas dodaæ swoj±?
Logowanie
Nazwa u¿ytkownika

Has³o



Nie mo¿esz siê zalogowaæ lub nie masz konta?
Skontaktuj siê z administratorem portalu - admin@miasto-nowe.com
Losowa Fotka
Ostatnie komentarze
News
Dziêkujê i wzajemnie ¿...
Wzajemnie Arku. Tym sz...
12 pa¼dziernika uka¿e ...
Dziesiêæ lat... A¿ tru...
Tak jak pisze kapa - z...
Artyku³y
Uzype³nienie, [url]htt...
ciekawy materia³ dotyc...
[img]https://bi.im-g.p...
58Wiktoria prosze: [ur...
Arek, masz jaki¶ link ...
Informacja do 58Wiktor...
Dodatkowa informacja d...
Bies, masz mo¿e zdjêci...
Tak, zosta³a czê¶æ bud...
Super, dziêkujê. Co¶ n...
Fotogaleria
Poni¿ej link do wspomn...
Wystawa zosta³a zorgan...
Dzieki za kolejne info...
Na wystawie w zamku je...
Obecnie to juz history...
Dziêkujê za informacjê.
Kapa daj namiar mniej ...
Nawet tyle nie zosta³o...
Piêkne czasy, piêkne m...
Portal ma siê dobrze, ...
[i]Kurier Bydgoski 03-...
Kolejna publikacja z n...
[i]"Zak³ada siê park m...
Musi byc to gdzies udo...
Ciekawe ile osób otrzy...
Ile drzew ros³o w tamt...
Ciekawy i rzetelny art...
R.I.P. (*) (*) (*)
Piêkny motocykl : [url...
chyba tak ;)
Ostatnie artyku³y
· Przyjaciel 1900 - 1901
· Fragmenty ksi±¿ki El...
· Przyjaciel 1899
· Przyjaciel 1897 - 1898
· Przyjaciel 1896
Ostatnio na forum
Najnowsze tematy
· Artykul "Utracona pr...
· Co z tym Neuenburgie...
· Rodzina Stasiewskich
· Wszelkie info o lini...
· M³ynarz z Nowego Fra...
Najciekawsze tematy
Brak tematów na forum
Ostatnio dodane zdjêcia

Dom przy ul. Bydgosk...

Dzieci

Nadanie imienia sali...

...a swego nie znacie.

Stary cmentarz

Bar Sambor

Po schodach w górê i...

Blacharz i Mistrz de...

Katastrofa samochodo...

Nowe - o¶rodek przem...

Targi Meblowe w Nowe...

Otwarcie Targów Mebl...

W królestwie stolarz...

Organizatorzy Targów...

Targi Meblowe w Nowem

Katastrofa samochodo...

Z uroczysto¶ci 3- ma...

W Persie 30 XI 2019

Bzowo Restauracja M....

Planty zim±

Piêkna niedziela w N...

Piêkna uroczysto¶æ n...

W przysz³ym roku tar...

W pomorskiej stolicy...

Królewstwo meblarzy ...

Jubileusz zas³u¿oneg...

Cenny zabytek histor...

Grupa cz³onków Stron...

Sambor I gdañski

Z WÊDRÓWEK PO POMORZ...
Wygenerowano w sekund: 0.29 - 28 zapytañ MySQL 16,693,721 unikalnych wizyt