W dolnej części parku w Nowem,poniżej znajdujących się tam krzyzackich grobów wojskowych rosły przed wielu laty potężne wierzby.Mieszkańcy Nowego nie wiedzieli jednak,iż w jednej z nich ukryta była kasa wojskowa.Do takich przypuszczeń skłoniły ich wydarzenia,których byli świadkami. Oto w 1843 roku przybyło do Nowego dwóch obcych mężczyzn,wyglądających na mieszczan.Zamieszkiwali przez dłuższy czas w znajdującym się przy rynku hotelu,który nosił wówczas nazwę Dom Niemiecki. Codziennie obcy wędrowali po mieście jakby czegoś szukając.W końcu,po ustaleniu za pomocą kompasu kierunków stron świata,przeszukali ziemię w poblizu starych grobów rycerskich i następnej nocy w tajemnicy opuścili miasto na wynajetej furmance.Dopiero wtedy zorientowano się,że byli to francuscy oficerowie.Wielu ciekawskich udało się w okolice grobów zakonnych aby zobaczyć,co się tam wydarzyło.Szybko zauważono duże wgłębienie w pniu najgrubszej wierzby,rosnącej tuż przy grobie.Kora pnia była częściowo zdarta tak,iż można było odczytać wycięty w drewnie napis IWANOW.Obok wykopana była w ziemi głęboka dziura,a na piasku pozostał odciśnięty slad po skrzyni.Wiele wskazywało więc na to,że jak podejrzewano,mogła tu się znajdować francuska kasa wojskowa,którą zakopano podczas odwrotu wojsk napoleońskich z Rosji w 1813 roku.Zawartość kasy musiała być znaczna,skoro byli francuscy oficerowie dla jej odzyskania podjęli tak daleką i niebezpieczną podróż. Od tego czasu ludzie z Nowego czestokroć poszukiwali w tej okolicy skarbów,ale niczego nie znaleĄli.
[Die franzosische Kriegskasse bei Neunburg] Na podstawie Legendy Borów Tucholskich wybór,tłumaczenie z jęz.niemieckiego i opracowanie Roman Apolinary Regliński Wyd.I Gdynia 2001.
W ksiazce pt: "Podania ludowe na Pomorzu z czasów wojen Napoleońskich" autorstwa Ks. Dr. R. Frydrychowicza z 1922 roku , jest opis tej legendy jednak troche inaczej przedstawionej i mowiacej o innym miejscu zakopania kasy? Widać, że na tym opisie mogl wzorowac sie p. Reglinski, tym bardziej ze publikacja znajduje sie w gdanskiej bibliotece. Ponizej przepisuje cytat:
"Na obszarze folwarku Nowskiego stały przed wielu laty olbrzymie wierzby. W roku 1843 przybyło dwóch cywilnie ubranych podróżnych do Nowego i zamieszkali tam przez dłuższy czas w niemieckiej oberży. Co dzień chodzili do tego folwarku, stwierdzali strony świata, mierzyli krokami odległości i podszukiwali mianowicie miejsce przy pierwszym moście rowu krzyżackiego. Rów wykopali swego czasu Krzyżacy i dlatego jeszcze dziś tak się nazywa. Pewnej nocy zniknęli ci obcy podróżni tajemniczo wraz z swoim wozem. Dopiero teraz dowiedziano się, że to byli francuscy oficjerowie, szukający za kasą wojenną. Teraz spieszyło wielu ciekawych do tego rowu, aby zobaczyć co się tam działo. W najgrubszej wymszałej wierzbie znaleźli wielką wklęsłość. Kora tego drzewa była po części obłupana, tak że tam było można czytać imię "Iwanoff", łacińskiemi literami wypisane. Ten otwór głęboki nie był zupełnie ziemią zasypany. Po odsunięciu ziemi spostrzeżono wyraźne odciski żelazem okutej skrzyni. Domyślano się teraz, że to była jakaś francuska kasa wojenna, która Francuzi przy powrocie z Rosji przed ścigającymi ich Kozakami tu ukryli. Zawartość tej kasy musiała być znaczna, bo inaczej byliby ci Francuzi zrobili tak długiej podróży. Od tego czasu często szukano tu za skarbami, ale bez skutku."
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
Oceny
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
"Na obszarze folwarku Nowskiego stały przed wielu laty olbrzymie wierzby. W roku 1843 przybyło dwóch cywilnie ubranych podróżnych do Nowego i zamieszkali tam przez dłuższy czas w niemieckiej oberży. Co dzień chodzili do tego folwarku, stwierdzali strony świata, mierzyli krokami odległości i podszukiwali mianowicie miejsce przy pierwszym moście rowu krzyżackiego. Rów wykopali swego czasu Krzyżacy i dlatego jeszcze dziś tak się nazywa. Pewnej nocy zniknęli ci obcy podróżni tajemniczo wraz z swoim wozem. Dopiero teraz dowiedziano się, że to byli francuscy oficjerowie, szukający za kasą wojenną. Teraz spieszyło wielu ciekawych do tego rowu, aby zobaczyć co się tam działo. W najgrubszej wymszałej wierzbie znaleźli wielką wklęsłość. Kora tego drzewa była po części obłupana, tak że tam było można czytać imię "Iwanoff", łacińskiemi literami wypisane. Ten otwór głęboki nie był zupełnie ziemią zasypany. Po odsunięciu ziemi spostrzeżono wyraźne odciski żelazem okutej skrzyni. Domyślano się teraz, że to była jakaś francuska kasa wojenna, która Francuzi przy powrocie z Rosji przed ścigającymi ich Kozakami tu ukryli. Zawartość tej kasy musiała być znaczna, bo inaczej byliby ci Francuzi zrobili tak długiej podróży. Od tego czasu często szukano tu za skarbami, ale bez skutku."