#################### 1926 ####################
Gazeta Gdańska 04-02-1926 NOWE. (Sprawa zasadnicza.) W niektórych miejscowościach nadwiślanych ruszył się w ostatnich latach przemysł koszykarski. Centrum koszykarstwa stanowiło Nowe, gdzie najpoważniejszą firmą tej branży jest hurtownia koszykarska p. Frankowskiego. Chcąc stworzyć poważne przedsiębiorstwo przemysłu rodzimego, wybudował p. F. przed dwoma laty z wielkim nakładem kosztów fabrykę, która się dobrze rozwijała, a co najważniejsze, dała zajęcie sporej liczbie ludzi. Koszykarskie wyroby w Nowem były ogólnie znane ze swej dobroci i szły częściowo na eksport. Ażeby jednak podołać konkurencji niemieckiej, zatrudniał p. Fr. swych robotników ponad 8 godzin dziennie, ponieważ koszykarstwo nie mogłoby się u nas utrzymać przy tylko 8-godzinnym dniu pracy, tem więcej, że przemysł ten nie posługuje się zupełnie maszynami, a opiera się wyłącznie na mechanizmie ręcznym. Stała się teraz rzecz ciekawa. P Fr. otrzymał na podstawie stwierdzonego naruszenia ustawy o 8-godzinnym dniu pracy mandaty karne. Sprawą tą zajmie się niebawem sąd, ponieważ p. Fr. wniósł o sądowne rozstrzygnięcie w tej kwestji. — Nadmienić jeszcze wypada, że p. Fr. zamierzał fabrykę swoją rozszerzyć, by mógł dać pracę około 200 ludziom, a tymczasem poczyna się sprawa wikłać. Koszykarstwo w Niemczech, gdzie w tym przemyśle pracują setki tysięcy ludzi, znajduje się w tak dogodnych warunkach, że importuje się z Polski ogromną ilość wikliny, a pomimo to stanowią Niemcy poważną konkurencję na rynku zagranicznym. Pan Fr. był zmuszony wskutek powstałych warunków pracy zwolnić około 50 pracowników: jest to pożałowania godny objaw w obecnym czasie, gdy tyle rąk doprasza sie zajęcia i chleba.
Gazeta Gdańska 05-02-1926 WIELKI KOMÓRSK. Pożar. U posiedziciela Jana Bruckiego powstał w dniu 21 ub. m. pożar. Spłonął dom mieszkalny z ruchomościami, oraz stodoła i chlew. Straty są znaczne, zaś przyczyna pożaru nieznana.
Gazeta Gdańska 19-02-1926 WARLUBIE. (Nadzwyczajne zebranie Kołka Rolniczego.) Zebranie zagaił przy miernym udziale członków prezes p. Bogdański, który w serdecznych słowach powitał gości, prezesa pow. p. T. R. p. Czajkowskiego, naczelnika wydziału oświatowego p. Fronia i p. Kunza z Grudziądza. Przewodnictwo objął prezes P. T. R. p. Czajkowski, który udzielił głosu referentowi p. naczelnikowi Froniowi. Tenże, w dłuższem przemówieniu wykazał, jak dziś gospodarzyć trzeba, by gospodarstwa nasze przynosiły więcej korzyści, a w końcu mówił o hodowli bydła i trzody chlewnej. P. prezes Czajkowski podziękował prelegentowi za ten wyczerpujący i treściwy referat, a że w dyskusji nikt głosu nie zabierał, zamknął zebranie, zachęcając rolników do gromadnego łączenia się w kółkach rolniczych, i do uczęszczania na zebrania. Na zebraniu były Panie: Bogdańska i Bojarska, co niechaj zachęci nasze panie gospodynie do brania udziału w zebraniach rolniczych.
Gazeta Gdańska 22-02-1926 ZAWADA, (powiat świecki). Straszne nieszczęście zdarzyło się w naszej wiosce. Oto dnia 16 b. m. rano manipulował 18-letni Franciszek Puchowski przy nabitym karabinie. Nagle padł strzał, którzy przebił drzwi i uderzył znajdującą się w kuchni matkę jego w plecy, przeszywając ją na wylot. Po godzinnych męczarniach ofiara lekkomyślności wyzionęła ducha, osieracając 7-mioro dzieci. Nieszczęsnego matkobójcę aresztowano.
Gazeta Gdańska 24-02-1926 śWIECIE. (Z Sejmiku Powiatowego) Na ostatniem posiedzeniu Sejmiku dokonano przy obecności wszystkich członków szeregu wyborów. I tak na sekretarza Sejmiku wybrano p. Józefa Pokorskiego, nacz. sekretarza Wydziału Powiatowego. Do wydziału powiatowego wybrano pp. burmistrza Kostkę ze Świecia, Józefa Czajkowskiego z Płochocina, Józefa Żurka z Gacków, Franciszka Koczorowskiego z Laskowic, Teofila Kikulskiego z Dragaczu, Konstantego Januszewskiego z Bładzimia. W sprawie komisji poborowej rekruta. podzielono powiat na dwa okręgi, tj. Świecie i Nowe. Na okręg Świecie wybrano p. Płotkowskiego z Tlenia, na zastępcę p. Fr. Lomkę z Przysierska. Na okręg Nowe, p burmistrza Jabłońskiego z Nowego, na zastępcę p. Juljana Borkowskiego z Nowego. Do komisji oszacowania szkód polnych wybrano pp. Czajkowskiego z Płochocina, Januszewskiego K. z Błądzimia. Kulczyka M. z Suchej. Malinowskiego A. z Wałkowisk. Rozczynialskiego A. z Żuław. Dunajskiego Fr. z Świecia. Ponadto dokonano też wyboru i do innych komisji i powzięto szereg uchwał. Poza porządkiem obrad uchwalono przygotowanie na przyszłe posiedzenie statut, o poborze podatków od przedmiotów zbytku.
Gazeta Gdańska 08-03-1926 WARLUBIE (Kościół na wykończeniu). Prace około wykończenia nowowybudowanego kościoła postępują w szybkim tempie. W najbliższych dniach oczekuje się nadejścia dzwonów, z czego się cieszy cała parafja. Nie zapomniano też o wygodzie parafjan, gdyż pracuje się obecnie nad wykończeniem tylu ławek, że większa część parafji będzie mogła dzierżaw. miejsca. Za tak gorliwą pracę należy się szczere uznanie komitetowi budowy kościoła z ks. prob. Bączkowskim na czele.
Gazeta Gdańska 11-03-1926 BZOWO, pow. świecki. (Zjawisko na niebie.) W piątek dnia 5 bm., mieszkańcy tutejszej okolicy byli świadkami osobliwego widowiska Około 8-mej godziny wieczorem na pólnocno-zachodnim horyzoncie ukazała się niezwykła jasność na niebie, podczas kiedy inne części nieba były spowite ciemnemi chmurami; gdzie niegdzie świeciła gwiazdeczka. Jasność posuwała się z czasem coraz dalej ku północy, a raczej obszar jasnego horyzontu coraz się rozszerzał i jasność stawała się coraz większa. Gdyby jasność była żołto-czerwona, byłoby można przypuszczać, że to łuna bije od wielkiego ognia wdali, ale światło było czysto białe. Chwilami zaś można było widzieć wyraźne snopy światła bijące ku niebu; snopy te były podobne do smug wielkiego reflektora. Około godz. 10-tej wieczorem całe zjawisko znikło. Szczególne wrażenie robił kontrast jasności na północy a ciemne chmury na reszcie horyzontu. Czyżby zjawisko to miało związek ze światłem biegunowem? Czy podobne zjawisko widziano też w innych okolicach? Może meteorolodzy wyjaśnią sprawę tę tak tajemniczą? Przed mniej więcej 20 laty pamiętam podobne zjawisko, tylko jasność była większa i obszar horyzontu objęty niem, był większy. (N.)
Gazeta Gdańska 12-03-1926 Zebranie Chrz. Narod. Stron. Rolniczego. Warlubie, dnia 7 marca. Zebranie Chrz. Narod. Stron. Rolniczego. — Zebranie odbyło się w lokalu p. Popławskiego dzięki inicjatywie p. Bogdańskiego, który takowe zagaił i przewodniczył. Z referatem przybył gen. sekretarz p. Kunz z Grudziądza, który szczegółowo omówił reformę rolną i wykazał, że z obecnej ustawy o reformie rolnej wielkiej korzyści dla robotników i małorolnych - Pomorzan nie będzie. Jednak zachęca mówca, by przy parcelacji skorzystano o ile tylko idzie. W dyskusji jakiś p. Szulczyk skarżył się na terminatki i gorszył się tym, że w Niemczech robotników co raz to więcej się zatrudnia, a u nas liczbę się zmniejsza. Referent odpowiedział interpelantowi, że dzieje się to z różnych powodów — bo płody rolne w Niemczech lepiej bywają opłacone itd., u nas zaś płody rolne są tańsze, a artykuły fabryczne droższe — reforma rolna zaś w ogóle będzie jednym z największych hamulców, bo nikt nie będzie ulepszał gospodaratwa, gdy prędzej czy później pójdzie ono na parcelację. Po wyczerpaniu porządku obrad zamknął p. prezes Bogdański zebranie pochwaleniem Pana Boga.
Gazeta Gdańska 13-03-1926 Ze Świecia. Komisja szacunkowa na okres 1926 29 składa się z następujących członków: Neumann Leon kupiec Świecie; Śliwiński Mieczysław, kupiec Nowe: Borucki Jan, handlowiec Świecie; dr. Przewuski Witold, kupiec Świecie; Schleifer Karol, kupiec Świecie; Smoczyński Feliks, mistrz rzeźnicki Nowe; Jeszke Henryk, aptekarz Świecie; Schmidt Teofil, mistrz stolarski Świecie. Zastępcy: Wiśniewski Jan, kupiec Osie; Krużyński Maks, kupiec świecie: Smeja Maks, przemysłowiec Osie; Rosiński Franciszek, mistrz krawiecki świecie; Kuberski Franciszek, mistrz krawiecki Nowe: Siudziński Jan, mistrz krawiecki Nowe; Gburek Franciszek, mistrz stolarski Nowe: Prabucki Marian, mistrz ślusarski świecie.
Gazeta Gdańska 23-03-1926 BZOWO, pow. świecki. (Są jeszcze uczciwi znalazcy.) W okolicy naszej, zaszedł następujący wypadek, który zasługuje na to, by szersze koła publiczności o tem się dowiedziały. Córka włościanina p. Mecy z Bzówka, znalazła w sobotę dnia 13. bm. na ożywionej szosie pod Grudziądzem portfel, z większą sumą pieniędzy , przeszło 150 zł. Zgłosiła się z tem do X. proboszcza w Bzowie, który ogłosił to z ambony. Już w niedziele, dnia 15. bm. poszkodowany był w posiadaniu zgubionego portfela. Był nim przedsiębiorca budowlany cieśla p. Makowski z Bzowa. Pieniądze były przeznaczone na wypłatę robotników. Radość z tak prędko odzyskanej zguby była więlka bo dla biednego przedsiębiorcy suma 150 zł była poważna. Radość była tem większa, że p. Meca kontentował się niskiem „odnaleźnym" w sumie 10 zł. Są jednak jeszcze uczciwi ludzie w powojennych czasach, którzy cenią spokój sumienia nader wszystko. Cześć im!
Gazeta Gdańska 25-03-1926 NOWE. (Pożar.) Z soboty na niedzielę, wybuchł u p. Ericha Laskowskiego pożar. Spalił się warsztat kołodziejski. Straty są poważne.
Gazeta Gdańska 31-03-1926 WIELKI KOMÓRSK. (Pożar.) Obywatelowi, p. Juljanowi Wernerowi spalił się dom mieszkalny, stajnia i stodoła, wszystko pod jednym dachem. Przyczyna pożaru nieznana.
WARLUBIE. (Niecodzienna przyczyna pożaru) U obywatela W. na wybudowaniu tutejszem, kiedy smażył sobie staruszek na patelni słoninę i dolewał wodę, tłuszcz się zapalił, z czego wybuchł ogień w kominie, iskry spadały z komina na dach słomiany, z czego powstał pożar i spalił się dom mieszkalny, oraz stajnia.
Gazeta Gdańska 17-04-1926 LIPINKI NOWSKIE. (Czy słusznie?) W związku z zarządzeniem proboszcza parafji, aby zamykać w czasie nabożeństwa główne drzwi, znaleźli się tacy, którzy z tego powodu występują przeciwko proboszczowi. Czy słusznie? Zarządzenie proboszcza miało li tylko dobro na celu: przyzwyczaić ludzi do punktualności a ci, którzy się spóźniają nie powinni przeszkadzać modlącym się już.
Gazeta Gdańska 28-04-1926 Wypadek samochodowy zdarzył się w dniu 18 bm, około godz. 1.30 w nocy na szosie między Warlubiem a Nowem. Samochod ciężarowy firmy Artur Krause z Bydgoszczy uderzył w drzewo, powodując śmierć 21-letniego Willy Gottek, robotnika.
WARLUBIE, pow. Świecie (Dzwony nadeszły) Z wielką radością przyjęła parafja Warlubie wiadomość o przybyciu dzwonów dla naszego kościoła- Dnia 2 maja odbędzie się poświęcenie takowych, którego dokona miejscowy ks. proboszcz Bączkowski, aby w dniu Konstytucji 3 Maja rozlegał się z naszej wieży po raz pierwszy głos, zwiastujący nam radość tego dnia. Dzień 2 maja będzie dla naszych parafjan i dla wszystkich obecnych dniem wielkiej uroczystości. Oczekuje się licznych przedstawicieli Najwielebniejszej władzy kościelnej i władzy świeckiej. Spodziewamy się także przyb. p. wojewody pomorskiego i p. starosty powiatu świeckiego. W tym dniu winna stanąć cała parafja, aby brać udział w uroczystości i okazać wierność do nowopobudowanej świątyni.
Gazeta Gdańska 30-04-1926 WIELKI KOMÓRSK, (Dwa pożary). Dn. 23 ub. m. powstał pożar u chałupniczki Koffelowej. Spalił się dom mieszkalny oraz część sprzętów. Szkoda wynosi 5 tyś. złotych. Przyczyna pożaru nieznana. Dn. 25 ub. m. wybuchł pożar u wdowy Juljanny Manikowskiej. Spaliła sie stodoła, chlew, remiza i maszyny rolnicze. Szkoda wynosi 5 tys. zł. Przyczyna pożaru niestwierdzona. Zachodzi podejrzenie o podpalenie.
Gazeta Gdańska 26-05-1926 NOWE. (Pożar). Tuż pod Nowem w ub. tygodniu w nocy spłonął dom mieszkalny właścicielowi majątku Kamionka. Mimo bliskości miasta, o pożaru dowiedziano Sie dopiero na drugi dzień, dlatego też straż pożarna nie brała udziału.
Gazeta Gdańska 11-06-1926 NOWE (Likwidacja szkoły średniej).Miasto nasze, które zdobyło się roku zeszłego mimo wielkich trudności na uruchomienie gimnazjum koedukacyjnego, odmówiło na rok przyszły wszelkich subwecji; wobec tego, miasto liczące 5000 mieszkańców, pozbawione zostanie jedynej uczelni typu średniego.
Gazeta Gdańska 16-06-1926 Odnalezione zwłoki. Przed kilku dniami zaginął bez wieści zajęty w hotelu pod Złotym Lwem stołowy Franciszek Sowiński, lat 21. Zwłoki jego wyciągnięto z Wisły tuż obok Nowego. Śledztwo wykazało, że S. popełnił samobójstwo. Zwłoki denata pochowano w Lubieniu, gdzie mieszkają jego rodzice.
Gazeta Gdańska 30-06-1926 WARLUBIE (Poświęcenie sztandaru Sokoła). Towarzystwo gimnastyczne Sokół w Warlubiu, urządza w niedzielę, dnia 4. lipca br. uroczystość poświęcenia nowo ufundowanego sztandaru. Program uroczystości tej jest bardzo obfity. Zarząd Sokoła uprzejmie zaprasza do Warlubia obywatelstwo sympatyzujące z Sokołem w okolicy.
Gazeta Gdańska 10-07-1926 WARLUBIE. (Do Sokołów) Dnia 4 lipca br. odbędzie się w Warlubiu poświęcenie sztandaru gniazda Warlubie. Apelujemy gorąco do wszystkich gniazd, aby zaszczycili nas swoją obecnością, ze swemi sztandarami, dając przez to wyraz bratniej jedności i współpracy sokolstwa na Pomorzu okazać siłę naszej organizacji i udowodnić, że Sokół to hartowanie ducha i ciała, to nasza przyszłość. Zapraszamy zatem wszystkich druhów, oraz Powstańców i Wojaków i wszelkie inne towarzystwa. Zwracamy uwagę że wszyscy druhowie mogą udział brać w zawodach popołudniowych o nagrody. Poświęcenie sztandaru odbędzie się podczas sumy o godzinie 10-tej. Kto zamierza udział brać w wspólnym obiedzie, proszę to zgłosić na ręce sekretarza druha Ceranowskiego.
Gazeta Gdańska 04-08-1926 Zmiany w inspektoratach szkolnych na Pomorzu. Inspektorat drugi powiatu starogardzkiego został zlikwidowany, wskutek czego złożył urząd inspektora ks. Karczyński w Dąbrówce. Na stanowisko profesorów przy seminarjum nauczycielskiem w Grudziądzu powołano insp. w zast. pp. Galona z Grudziądza i Pawłowskiego z Wejherowa. Powołani zostali inspektor Potok z Brodnicy do Grudziądza, a insp. Żelewski z Nowego do Kartuz.
Gazeta Gdańska 22-09-1926 KAMIONKA (Rzecz godna najwyższej pochwały) Własnym nakładem pracy i własnym kosztem pobudowało towarzystwo Powstańców i Wojaków w Kamionce, które istnieje dopiero od 6 tygodni okazałą strzelnicę w lesie, której uroczyste otwarcie nastąpiło w dniu 5 bm. Otwarcie i oddanie strzelnicy do użytku Wojakom odbyło się solennie (nieczytelne). W uroczystości tej wzięli m. in. udział sekretarz okręgu tow. Powst i Woj. Starogard, jako przedstawiciel okręgu oraz 11 delegatów z 7 placówek tow. Powst i Woj. powiatu gniewskiego. Po zdaniu raportu przez miejscowego komendanta sekretarzowi okręgowemu, wyruszyło towarzystwo z własną orkiestrą na czele do strzelnicy, gdzie przemówił prezes Samborski. Uroczystego otwarcia dokonał, po okolicznościowem przemówieniu i wzniesieniu okrzyku na cześć Najjaśniejszej Rzeczpospolitej pierwszym strzałem z wynikiem 10 pkt. sekretarz okręgu p. Szwedowski. W dniu tym odbyło się pierwsze strzelanie towarzystwa na nowej strzelnicy. Podczas strzelania przygrywała orkiestra tow. Po skończonem strzelaniu odmaszerowano z powrotem do wioski gdzie na rynku przemówił krótko i treściwie sekretarz okręgowy, chwaląc dotychczasową owocną, niezmordowaną pracą Zarządu oraz karność i dyscyplinę w szeregach i zachęcił Zarząd jak i wszystkich druhów zjednoczonych w towarzystwie do dalszej owocnej pracy dla dobra społeczeństwa i kraju. Wieczorem bawiono się ochoczo i tańczono do rana. Przedstawicieli władzy wojackiej, delegatów i gości podejmował ze staropolską gościnnością w swym domie wiceprezes p. Chmielecki.
Gazeta Gdańska 05-10-1926 KOLONJA OSTROWICKA, pow. gniewski. (Nowe gniazdo sokole.) W ub. niedzielę odbyło się w sali p. Leczkowskiego zebranie, celem założenia gniazda sokolego. Zebraniu przewodniczył prezes Dzielnicy Pomorskiej Zw. Sokołów p Władysław Samoliński. Obecny był także przedstawiciel III. okręgu druh Julian Maciejewski z Grudziądza. Gniazdo Nowe z prezesem p. Klemensem i wiceprezesem p. Jażdżewskim na czele przybyło w liczbie przeszło 20 druhów. Po wyczerpującym referacie druha Samolińskiego, który przedstawił cele i zadanie Sokoła oraz omowił status, zebrani w liczbie około 50 uchwalili założenie towarzystwa gimnastycznego Sokół, którego siedzibą zostaje Kolonja Ostrowicka. Do gniazda przystąpiło natychmiast 31 członków, pomiędzy nimi okoliczni obywatele ziemscy druhowie Józef Stanisław i Kazimierz Halagiera, Kazimierz Mielcarek i Stefan Myszkowski. Zebrani uchwalili następnie przystąpienie do Związku Sokołów i unormowali wpisowe na 1 zł. i składkę miesięczną na 50 groszy. Do zarządu wybrano druhów: Józefa Halagierę prezesem, Antoniego Leczkowskiego wiceprezesem, Leona Freunda sekretarzem, Stanisława Halagierę skarbnikiem, Józefa Langowskiego naczelnikiem, Jana Maciejewskiego zastępcą naczelnika, Jana Witka zastępcą sekretarza. W imieniu III okręgu, składał życzenia druh Maciejewski, a w imieniu gniazda Nowe, druh prezes Klemens. Po zademonstrowaniu przez gniazdo Nowe pod kierownictwem naczelnika Szuflitowskiego wzorowej lekcji gimnastyki na drążku oraz po przeprowadzeniu przez druha Maciejewskiego musztry z członkami nowego gniazda, zamknął druh prezes Halagiera pierwsze posiedzenie gniazda hasłem „Czołem"!
Gazeta Gdańska 07-10-1926 Wyciągnięto zwłoki z Wisły. Onegdaj wyciągnięto zwłoki nieznanej kobiety z Wisły obok miejscowości Tryl. Komisja sądowo-lekarska orzekła, że trup leżał około 4 tygodnie we wodzie.
Gazeta Gdańska 28-10-1926 NOWE. (Napad i samobójstwo). W ub. sobotę czeladnik koszykarski Fr. Jeleń napadł pannę Megerównę Gdy ta mu się nie chciała oddać, zranił ją boleśnie poczem usiłował wlać jej do ust trucznę. Po dłuższem szamotaniu się M. wyrwała się z rąk szaleńca i pobiegła na policję. Widząc że zamach jego się nie udał, Jeleń wypił większą ilość lizolu. Odtransportowano go do szpitala i jest nadzieja utrzymania go przy życiu. Jeleń pochodzi z Górnego Śląska gdzie żona jego z jednem dzieckiem zamieszkuje. On sam drugi rok pracuje tutaj w fabryce koszykarskiej. W tym to czasie zapoznał się z wyżej wymienioną, udając kawalera. Gdy Megerówna się dowiedziała, że Jeleń ma żonę i dziecko zaczęła stronić od niego. To był powód napadu.
Gazeta Gdańska 23-11-1926 Nowe. Czyn godny naśladowania. W dniu 30 ub. m. na wieczorku pożegnalnym, gdzie grono kolegów żegnało sędziego tut. Sądu Powiatowego p. Kulerskiego, odchodzącego do Sądu Powiatowego w Toruniu, zebrano na cele tutejszego „Sokoła" złotych czterdzieści, które przesłano na ręce prezesa, P. aptekarza Klemensa. Sędzia Kulerski był w "Sokole" tut. bardzo gorliwym druhem i doradcą, a jak bardzo przywiązany był do tutejszego "Sokoła" świadczy fakt, że nawet w ostatnich chwilach Jego pobytu w mieście naszem nie zapomniał o „Sokole", jego pięknych zadaniach i ideach. „Sokół" tutejszy obchodzi na początku przyszłego roku 5-lecie swego założenia, która to rocznica będzie święcona uroczyście, z różnemi urozmaiceniami oraz bardzo obszernym i urozmaiconym programem. Zatem każdy będzie miał okazję i możność przez uczestniczenie w tej uroczystości, lub przez ofiarowanie nagrody dla ćwiczących, albo złożenie jakiejkolwiek ofiary na ten cel, przyczynić się do poparcia idei i zadań tutejszego „Sokoła".
Gazeta Gdańska 05-12-1926 LALKOWY. (Nowe towarzystwo Powst. i Wojaków). Grono patrjotycznie myślących i czujących obywateli postanowiło założyć nowe towarzystwo Powstańców i Wojaków. Zebrali się pp. administrator Zalewski, Kotowski, Kłepinowski, sołtys śliwa Witek, nauczyciel Ciepłuch, inspektor p. Załek i wielu innych. Powyżej wymieniony komitet dzięki zabiegom ks. proboszcza, oraz zarządu Tow. Powst. i Woj. w Smętowie rozwinął szeroką działalność tak, że w dniu 21 ub. m. przystąpiono do założenia towarzystwa Powst. i Woj. w Lalkowach. W skład zarządu weszli: Kotowski — prezes, administrator Zalewski — zast. prezesa, Kłepinowski — sekretarz, Witek — skarbnik, inspektor Załek — komendant, nauczyciel Ciepłuch — referentem oświatowym. Do towarzystwa zapisało się 40 członków. Nowej placówce życzymy jak najpomyślniejszego rozwoju. Cześć obywatelstwu lalkowskiemu za ich obywatelski czyn.
#################### 1927 ####################
Gazeta Gdańska 14-01-1927 NOWE. (Pięciolecie Sokoła.) W uroczystość Trzech Króli odbyła się w grodzie naszym piąta rocznica istnienia gniazda sokolego. Program był bardzo urozmaicony: popisy na prężniku, na drążku o nagrody, przedstawienie amatorskie pt.: "Podejrzana osoba", solo na skrzypcach (LeCanari ,Poliahin" i Serenadę Dr'e"), które odegrał z uczuciem i zapałem p. Wosiński. Tańce zakończyły tę piękną i miłą uroczystość. Przewodnictwo Okr. przybyło w komplecie z prezesem Wł. Samolińskim na czele. Zauważyliśmy na tej uroczystości p. Wojnowskiego z Kończyc, (jako zast. starosty) burm. Jabłońskiego, sędziego Zycha, ks. Czaplewskiego, prezesa Kółka Rolniczego p. Niezgodzkiego, komisarza Straży Granicznej Agacińskiego i innych. Całość uroczystości wypadła imponująco. Udział publiczności był liczny, amatorzy odegrali teatrzyk ku ogólnemu zadowoleniu. Sokołowi w Nowem jego dzielnemu zarządowi, (prezesowi Klemensowi, wiceprezesowi Jażdżewskiemu, naczelnikowi Sufliczyńskiemu), życzymy, by się gniazdo rozwijało jaknajlepiej.
Gazeta Gdańska 18-01-1927 SMĘTOWO. Z życia Wojaków. Miejscowe Tow. Powst. i Woj., które wsławiło się ostatnio świetnie urządzonym obchodem gwiazdkowym, zwołało na ub. niedzielę swoje doroczne walne zebranie, które zagaił p. prezes Hanowicz. Na zebranie przybył również sekretarz okręgowy p. Szwedowski. Marszałkiem zebrania został najstarszy wiekiem. Nastąpiło przeczytanie sprawozdań ustępującego zarządu, z których wynika, że zarząd pracował nad dobrem towarzystwa. Zebranie udzieliło absolutorjum i oklaskami wywołało jednogłośnie stary zarząd do dalszego objęcia władzy. Jednakże były prezes już ze względów obciążenia zbyt pracą zawodową, zrzekł się mandatu i wobec tego przystąpiono do wyboru nowego zarządu, w którego skład zostali powołani: na prezesa Bobrowski, zast. Kaszubowski, sekretarza Torbicki (ponownie), skarbnika Muszyński (ponownie), komendanta Pozorski, zast. Flizikowski jun. (ponownie), ref. oświatowego nauczyciel p. Gajewski. Do komisji rewizyjnej pp. Secfeld, Hanowicz i Wajer, zastępcy Kirszensztein, Smętówko i Doliny. Na chorążych drh. Wajer, Staniszewski i Damrad, zast. Flizikowski sen., Bogdziński 1 nauczyciel Gajewski. Życzenia członków były, ażeby nowo wybrany zarząd szedł śladem ustępującego. Ustępujący zarząd pozwala sobie niniejszem wyrazić jaknajserdeczniejsze podziękow. ks. prob. w Lalkowach oraz wszystkim pp. chrzestnym za tak gorliwe poparcie go i uprasza ich okazać tę samą sympatję i poparcie nowo wybranemu zarządowi.
Gazeta Gdańska 20-05-1927 NOWE. (50-lecie Strażaków). Dnia 29 bm. obchodzi miejscowa Ochotnicza Straż Pożarna jubileusz 50-lecia istnienia. Program obchodu jest następujący: Sobota, 28 maja: 1) przyjęcie przybyłych gości, 2) o godz. 8 i pół wieczorem pochód z pochodniami. Pochód wyrusza od placu Szkoły Powszechnej i kończy się na rynku. 3) Komers O. S. P. w hotelu „Pod białym Orłem". Niedziela, 29 maja: 1) o godz, 5 rano pobudka, 2) o godz. 6.15 rano pochód O. S. P. na dworzec po przybyłych gości — skąd do hotelu „Dom Polski", gdzie nastąpi przywitanie. 3) O godz. 8 i pół nabożeństwo w ...(brak dalszego tekstu )
BZOWO. (Skradzione konie odnaleziono). Niedługo cieszył się koniokrad zdobyczą swą: końmi skradzionemi osadnikowi Wesołowskiemu z Bzowa. Już następnego dnia bowiem po popełnieniu kradzieży, policja państw. z Świecia wytropiła skradzione konie u zawodowego koniokrada w Sulnowku, powiat Świecie. Dalsze śledztwo wykaże, czy koniokrad miał w Bzowie wspólników, jak to zwykle bywa.
Gazeta Gdańska 01-06-1927 50-letni jubileusz ochotniczej straży ogniowej w Nowem. W malowniczo położonym na wzgórzu, tuż nad Wisłą szarą, prastarym gródku Nowem, w niedzielę ubiegłą rozlegało się echem doniosłej uroczystości z okazji 50-letniego istnienia miejscowej Ochotniczej Straży Ogniowej. Założenie straży w Nowem datuje się więc od roku 1877 i niewielu z pośród założycieli doczekało się jubileuszu- A i ci mogą stwierdzić, że hasło „Bogu na chwałę, a bliźniemu na pomoc", pod którem powstała ta pożyteczna instytucja, wiernie było przestrzegane.
Straż w Nowem ma za sobą dosyć bogatą kronikę. Zanim bowiem rozwinęła się do dzisiejszych rozmiarów, przeżywała rozmaite fazy powodzenia, walczyła długie lata z brakami, utrudniającymi, rzecz prosta, akcję ratowniczą. To też stan zasobny straży poprawił się znacznie dopiero od roku 1899, kiedy wielki pożar strawił w ulicy Klasztornej sześć kamienic i kościół ewangelicki — dawniejszy klasztor katolicki. Wówczas to nic można było, jak powiada historja straży, opanować szalejącego żywiołu kiepskimi sprzętami pożarniczymi. Później już, stale miasto jak i społeczeństwo, idąc straży z pomocą, zaopatrzyło ją w rekwizyta niezbędne i ulepszenia, które znajduje pomieszczenie w zabudowaniach starego zamczyska pokrzyżackiego.Dziś, spoglądając członkowie straży wstecz, z dumą stwierdzić mogą, że są zaopatrzeni w sprzęty, jak mało która w kraju podobna instytucja. Nic przeto dziwnego, że jubileusz swego 50-letniego istnienia obchodzili strażacy radośnie i okazale. Gdyż 50 lat na straży mienia i życia ludzkiego, 50 lat na posterunku bezinteresownej ofiarności dla ogółu, to okres, który należy przyjąć gorąco, bo poświęcony idei ważnej niezmiernie w życiu społeczeństwa i państwa.
Uroczystość jubileuszową rozpoczęto w sobotę, 28 bm. przyjęciem przybyłych w tym dniu gości, pochodem od szkoły powszechnej do rynku oraz komersem w hotelu „Pod Białym Orłem". Druga część programu, przypadająca na niedzielę, zaczęta została pobudką ranną. Poczem postępowano już ściśle według programu opracowanego przez komitet, składający się z burmistrza miasta Nowego, p. Jabłońskiego, jako prezesa straży, p. M. Szudzińskiego, naczelnika i p. Piątkowskiego, sekretarza. O godz. 6-ej udał się oddział straży ogniowej na dworzec kolejki po gości, których powitano orkiestrą, skąd w pochodzie wrócono do hotelu „Dom Polski", gdzie przyjęto wszystkich kawą i zakąskami. Tak pokrzepieni na ciele i wypoczęci, o godzinie 8.30 znowu w marszu z orkiestrą 64 p. p. na czele pomaszerowano do kościoła farnego na nabożeństwo, odprawione na intencję straży przez ks. wik. Fr. Czaplińskiego. Stąd wyruszyli uczestnicy jubileuszu na rynek, gdzie odbyła się defilada, którą odebrał prezes Związku Straży Ogniowych na Pomorzu p. Tomczyński, burmistrz Starogardu, prezes miejscow. straży p. Jabłoński, burmistrz Nowego, i p. dr. Bartz, starosta świecki. W defiladzie brało udział 14 delegacji, które przybyły: z Pelplina, Tczewa kolejowa i z miasta, Chełmna, Skurcza, Komorska, Osieka, Świecia, Chełmży, Warlubia, Małego Tarpna, Czerska, Łasina, Jabłonowa i Grudziądza. 10 sztandarów powiewało w powietrzu, 240 strażaków maszerowało w szeregach w jednolitych umundurowaniach, część w czapkach przepisowych, a wielu w błyszczących chełmach.
Niezwykłą niespodzianką był alarm zarządzony przez naczelnika straży miejscowej p. Szudzińskiego, do sztucznie wywołanego w południe pożaru w niewykończonym budynku dwupiętrowym na Targowisku. Straż na sygnał trąbki strażackiej wyruszyła na miejsce pożaru po dwuch minutach, a po czterech rozpoczęła akcję ratowniczą, w której strażacy-ochotnicy wykazali doskonałą wprawę i zręczność. Po tym widowisku, które ściągnęło na Targowisko ludność całego niemal miasta, zasiedli jubilaci wraz z gośćmi do wspólnego obiadu w obszernej, gustownie udekorowanej i miłej z wyglądu sali hotelu „Concordia". Przy takich okazjach, jak to zwykle bywa, wypowiada się swoje zadowolenie, wyraża sympatje, życzenia i podziękowania. Według tego zwyczaju postępując, rozpoczął p. burmistrz Jabłoński, jako gospodarz miasta, przemówienia, witając zastępcę wojewody p. dr. Bartza, starostę świeckiego, delegatów, gości i jedynego przedstawiciela prasy w osobie red. Sławińskiego z „Echa Gdańskiego". Poczem już kolejno przemawiali: ks. prob. Bartkowski, składając życzenia w imieniu parafji; dr. Bartz w imieniu wojewody i własnem, prezes Związku Ochotn. Straży Pożarnych na Pomorzu, p. Tomczyński, serdecznie a szczerze mówiąc do druhów o bezinteresowności, poświęceniu i honorze, wznosząc okrzyk na cześć Rzeczpospolitej. W imieniu „Dziennika Bydgoskiego" przemówił piszący te słowa, życząc nie drugich pięćdziesięciu lecz setek lat wytrwania na swym, aczkolwiek trudnym i ofiarnym, lecz szlachetnym posterunku społecznym. Dalej składali życzenia przedstawiciele delegacji i naczelnicy, m. in. p. Fabian, naczelnik straży tczewskiej i sekretarz Związku pomorskiego Straży, prezes miejsc. Tow. Powst. i Wojaków- wiceprezes Związku p. Klabur z Jabłonowa. W międzyczasie przygrywała orkiestra i zadeklamowała ładnie wiersz „Straż Ochotnicza" p-ni Jadwiga Wróblewska, członkini Tow. Młodzieży Kat. Żeńskiej.
Ponieważ Straż Ogniowa w Nowem ma zasłużonych członków, przeto prezes Związku z okazji jubileuszu wręczył odznaki związkowca p. Szudzińskiemu, naczelnikowi straży, medal zasługi srebrny za 30 lat służby i 10 naczelnictwa, p. Kościńskiemu. gospodarzowi straży za 30 lat służby i p. Żebrowskiemu za 30 lat pracy dla straży. Ofiarowali również gwoździe pamiątkowe do sztandaru z racji 50-lecia: Straż z Łasina, Warlubia i Związek Straży Pożarnej na Pomorze. Burmistrz miasta rozpoczął uroczystość posiedzeniem, wypadło mu też ją zakończyć. Dziękował on wszystkim za przybycie na uroczystość, za jej uświetnienie, wznosząc okrzyki na cześć duchowieństwa katolickiego, władz wojewódzkich i związkowych, delegatów, naczelnego redaktora "Dziennika Bydgoskiego" p. Jana Teski, który to okrzyk podjęto z entuzjazmem i wielu innych osób obecnych i nieobecnych. Prezes Związku, p. Tomczyński, dziękując p. burmistrzowi za szczerą gościnę w Nowem, wzniósł okrzyk na jego cześć, na tem jak gdyby zakończono główną część obchodu.
Dla publiczności z Nowego również przygotowano rozrywki, jak koncert orkiestry w ogrodzie hotelu "Concordia" i tańce w dwóch salach o wieczornych godzinach. Jubileusz Straży Ogniowej, tego benjaminka społeczeństwa, powinien być udziałem wszystkich kół społecznych, tymczasem nie widzieliśmy w pochodzie ani jednego, choćby pocztu sztandarowego z miejscowych towarzystw. To wydaje się dla sprawozdawcy „Dziennika Bydgoskiego" nieco dziwnem, bo przywykł do innego widoku. Ale mniejsza o to. Wystarczy i to dla naszych czytelników, gdy ich zapewnimy, że święto Straży wypadło pod każdym względem wspaniale, dzięki sprężystemu kierownictwu naczelnika, p. Szudzińskiego i jego zastępcy p. Wigockiego, a mając Straż Ogniowa wydatne poparcie ze strony burmistrza p. Jabłońskiego i rady miejskiej, będzie nadal rozwijać się na swoją chwałę i dobro miasta. Nie mogę pominąć i tego, że bardzo ładnie wykonał pienia stosowne podczas nabożeństwa chór „Lutni" pod batutą dyr. p. Frydrychowskiego, a miasto za staraniem p. Wolwebera zostało na jubileusz pięknie przystrojone. Pochód straży obrzucono w kilku punktach miasta kwiatami. Wusław
Gazeta Gdańska 03-06-1927 BZOWO, pow. Świecie. (Konie skradzione odnaleziono). Osadnik Szmelter, któremu w ub. tygodniu skradziono parę koni z wozem i półszorkami, urządził natychmiast zapożyczonym mu przez p. dr. Zawackiego z Warlubia samochodem energiczny pościg za koniokradami przy pomocy policji państw. Szczęśliwym trafem znalazł konie przemęczone dlugą jazdą około 26 km., stojące w lasku przy szosie w okolicy Czapelek koło Świecia. Złodzieje spostrzegłszy ścigających zbiegli, przyczem konie pozostawili.
Gazeta Gdańska 22-06-1927 NOWE. (Kradzież koni). Rolnikowi Kerberowi w Małem Zajączkowie skradziono w nocy z zamkniętej stajni parę koni, uprząż i powóz. Gospodarzowi Wesołowskiemu w Bzowie tak samo skradziono parę koni — w tym wypadku jednak złodziei wytropiono i łup im odebrano.
Gazeta Gdańska 24-06-1927 Triumfalny pochód prochów J. Słowackiego przez Pomorze. (...) Na moście kolejowym pod Opaleniem, udekorowanym emblematami narodowymi i zielenią, zgromadziła się ludność z całej okolicy, która nie bacząc na ulewny deszcz, przybyła oddać prochom Wieszcza hołd. W Nowem przybiła do statku łódź z delegacją Towarzystwa Powstańców i Wojaków, która w imieniu ludności miejscowej złożyła wieniec na trumnie. Po brzegach ustawiła się ludność w szpalerach. W chwili przyjazdu statku wśród bicia dzwonów kościelnych wszyscy odkryli głowy, orkiestra zaś grała hymn „Jeszcze Polska nie zginęła". W międzyczasie major Korniłowicz wygłosił do zebranej w kajucie załogi statku przemówienie o Słowackim (...).
Gazeta Gdańska 04-09-1927 Ukarany za kradzież z włamaniem. Przed sędzią Kornickim stanął Jan Dziomba z Nowego, oskarżony o kradzież tambora skórzanego w dniu 15 grudnia 1926 r. na szkodę ks. prob. Bartkowskiego w Nowem; w nocy zaś 2 stycznia br. półszorka i 2 par lejc na szkodę R. Zerucha w Trylu; w dniu 17 stycznia br. skradł on jeszcze tambor do bryczki na szkodę E. Webera w Nowem. Dziomba skazany został na 13 miesięcy więzienia.
Gazeta Gdańska 09-09-1927 PIENIĄŻKOWO, pow. gniewski. (Złodzieje, udający żebraków.) W zeszłym tygodniu przybyło do kierownika szkoły p. Lietza dwóch żebraków, jeden starszy lat 32 i młodszy lat 18—20. W chwili gdy żona p. Lietza udała się do pokoju po chleb, o który prosili, skorzystali z okazji, młodszy zabrał zegarek z kamizelki wiszącej w korytarzu i uciekł. P. Lietz zauważywszy to, dał starszemu, pozostałemu na miejscu cośkolwiek drzewa do porąbania, aby tymczasem uwiadomić o zajściu posterunek policji państwowej, poczem udał się w pościg za złodziejem, co jednak było bez rezultatu. Tymczasem przybył posterunek policji państw. i stwierdził, że pozostały żebrak nazywa się Józef Zwieck ur. 24. 11. 1895 r. i pochodzi z Osia, pow. Świecie, był kilkakrotnie karany za złodziejstwo i 3 lata siedział w domu poprawczym w Chojnicach. Mimo, że niedawno wyszedł stamtąd, to znowu powrócił do swego starego ulubionego rzemiosła. Co do nazwiska i pochodzenia młodszego „towarzysza" twierdził, że go nie zna, gdyż dopiero krótko przed szkołą spotkał się z nim.
Gazeta Gdańska 25-10-1927 NOWE. (Jarmark). W czwartek, dnia października br. odbędzie się w Nowem, powiat Świecie jarmark kramny, na bydło i konie.
Gazeta Gdańska 22-12-1927 SMĘTOWO. (Wykoleił się parowóz) W środę 14 bm. w pobliżu stacji Smętowo wykołeił się w godzinach rannych pojedyńczo manewrujący parowóz. Wypadku z ludźmi na szczęście nie było, parowóz nie uległ rozbiciu. Wynikiem wypadku bvło parogodzinne opóźnienie pociągu pospiesznego, zdążającego w stronę Tczewa.
#################### 1928 ####################
Gazeta Gdańska 05-02-1928 Katastrofa Kolejowa pod Warlubiem. W dn 3 bm. o godz. 5.28 wykoleił się pociąg towarowy około Warlubia przy 74-tym kilometrze przed blokiem Zawada. Stało się to w sposób nast.: pociąg idący z Tczewa do Bydgoszczy został nagle zatrzymany pod Twardą Górą. Wskutek nagłego zahamowania ostatni próżny wagon wyskoczył z szyn. Faktu tego nie zauważono gdy pociąg ruszył powtórnie, począł ciągnąć za sobą wykolejony wagon i to na przestrzeni powyżej 4 kilometrów. I tu dopiero wagon ów wywrócił się, wskutek tego następne trzy wagony wykoleiły się. Ruch pociągów wstrzymano całkowicie do godziny 9.54 Wypadku z ludźmi nie było.
Gazeta Gdańska 23-05-1928 Pod Smętowem zamordowano 70-letniego starca. Pod powyższym tytułem donosi Pom. Kurjer Ilustrowany : Ub. niedzieli dnia 20 bm. przed południem wyszedł na jaw sensacyjny mord rabunkowy, dokonany na 70-letnim staruszku, handlarzu bydła. Oto dwóch rybaków wyłowiło zwłoki ofiary w jeziorze oddalonem od Smętowa o 20 min. drogi. Haczyk wędki jednego z rybaków zaczepił o marynarkę topielca, który w ten sposób został wyciągnięty na brzeg. Przy nieszczęśliwym starcu znaleziono jeszcze około 7 zł gotówki. W kieszeniach płaszcza były kamienie, umyślnie powkładane przez morderców w celu szybkiego zatopienia ofiary. Straszliwego mordu musiano dokonać niedawno, gdyż twarz handlarza była jeszcze pokrwawiona czarną, zastygłą krwią. Ofiara mordu pochodzi podobno z Gdańska niej. Glock. Mordercy dokonali ohydnego czynu sądząc, iż znajdą większą sumę pieniędzy przy handlarzu. Przez pozostawienie w kieszeni Glocka 7 zł chcieli oni upozorować samobójstwo. Podobno policja jest już na tropie morderców. Szczegóły trzymane są w tajemnicy ze względu na toczące się śledztwo.
Gazeta Gdańska 24-07-1928 Interpelacja w sejmie pruskim z powodu skasowania przez Polskę mostu pod Opaleniem na Wiśle. Berlin, 22. 7. Frakcja demokratyczna wniosła w sejmie pruskim interpelację w której, wskazując na niebezpieczeństwo, zagrażające Prusom Wschodnim z powodu zerwania mostu na Wiśle pod Opaleniem domaga się od rządu pruskiego, aby niezwłocznie wystąpił do rządu Rzeszy z żądaniem przeszkodzenia dalszym pracom, prowadzonym przez władze polskie.
Gazeta Gdańska 12-08-1928 Katastrofa samochodowa pod Nowem. Dziś w nocy na szosie pod Nowem na trzecim kilometrze wydarzyła się katastrofa samochodowa. Oto auto firmy Wojciechowski z Bydgoszczy, jadąc z średnią szybkością wpadło na drzewo, a następnie do przydrożnego rowu. Szofer J. Krajek i pomocnik jego Mazurkiewicz zostali wyrzuceni z samochodu. Na szczęście odnieśli jedynie lekkie obrażenia. Katastrofa nastąpiła wskutek zepsucia się kierownicy. Samochód znacznie uszkodzony.
Gazeta Gdańska 09-09-1928 NOWE. (Strajk.) W dniach ostatnich zastrajkowali czeladnicy szewscy, domagając się 25 proc. podwyżki poborów. Ze względu na to, iż pracodawcy na żądania czeladników nie reagują, strajk trwa dalej. Pracodawcy uzasadniają swoją odmowę zastojem w przemyśle.
Gazeta Gdańska 14-09-1928 Warlubie. Pierwsza Komunja św. Dnia 2. bm. odbyło się przyjęcie dzieci do pierwszej Komunji św. W procesji wprowadzono dzieci z plebanji do kościoła przy udziale wszystkich miejscowych towarzystw. Podczas sumy przemówił od ołtarza ks. proboszcz, przypominając dzieciom i rodzicom obowiązek i prosząc parafjan, żeby w tym dniu świątecznym nie urządzać żadnych zabaw. Po nabożeństwie odprowadzono dzieci do plebanji, gdzie ks. proboszcz ugościł je kawką i plackami. Każdemu wręczył piękny obrazek pamiątkowy.
Z życia młodzieży. Dnia 9. bm. odbyły się pierwsze zawody tut. Tow. M1odzieży po nieszporach. Nagrody otrzymali : Jędrzejewski Konrad, Wenerski Franciszek, Torłop, Klonecki, Igliński, Lewandowski, Drzycimski i Borcowski. O godz. 20 odbył się wieczorek dla rodziców, sympatyków i członków. Bawiono się wesoło w najlepszej zgodzie.
Gazeta Gdańska 22-09-1928 Tragedja przy budowaniu studni. W Łąkoszu zdarzył się u gospodarza Suchockiego tragiczny wypadek. Otóż gospodarz ten, chcąc zaoszczędzić grosza, przystąpił samowolnie do budowy nowej studni bez przybrania sobie specjalisty. W dniu 14. bm. zabrał się z synem swym Karolem do roboty. Po wykopaniu 9-cio metrowej jamy, rozpoczął roboty wkładania rur, co nie bardzo się udawało. Po ustawieniu w jamie kilku rur, zauważył syn Karol, że rury układają się krzywo i postanowił wydobyć je napowrót. W tym celu więc wszedł do jamy, zaczynając je wydobywać. Nagle oberwały się brzegi jamy, zasypując go. Następnego dnia dopiero wydobyto jego zwłoki.
Gazeta Gdańska 27-09-1928 ŚWIECIE. (Postrzelenie posterunkowego.) Dnia 21 bm. został postrzelony z rewolweru w brzuch funkcjonarjusz P. P. Dybowski z Nowego pow. Świecie przez urzędnika kolejowego Drożyńskiego Teodora z Twardej Góry. Wypadek ten miał miejsce przy odbieraniu rewolweru Drożyńskiemu, który w czasie sprzeczki z kolegami mu groził. Pierwszej pomocy rannemu funkcjonariuszowi udzielił dr. Zawacki z Warlubia.
Proces o zamordowanie żony. We wtorek. 25 bm. przed Izbą Karną sądu grudziądzkiego toczyła się rozprawa przeciw 54-letniemu Franciszkowi Brzozie, oskarżonemu o to, że pod koniec września ub. roku zamordował pod Nowem swą żonę Wilhelminę. W rozprawie przewodniczył dyr. Kórnicki i sędzia zawodowy Kolan. Oskarżał prokurator Olszewski. Z urzędu bronił oskarżonego adwokat Majzel. Przesłuchano 22 świadków, jako rzeczoznawcy występowali pp. Hoffman, Urbański z Grudziądza, dr. Bettger z Nowego i prof. Horoszkiewicz z Poznania. O godz. 5.30 po południu na mocy oświadczenia prof. Horoszkiewicza, który udowodnił samobójstwo denatki, wydano wyrok uniewinniający. Zaznaczyć należy, że Brzoza siedział już 11 miesięcy w areszcie śledczym.
Gazeta Gdańska 05-10-1928 GNIEW. (Strajk robotników przy rozbiórce mostu.) Dnia ub. m. zastrajkowali robotnicy, zatrudnieni przy rozbiórce mostu wiślanego w Opaleniu, pow. Gniew. Ogółem zastrajkowało 313 robotników, którzy żądają podwyżki płac z 60 na 115 groszy na godzinę.
Gazeta Gdańska 09-10-1928 OPALENIE. Robotnicy strajkujący, zatrudnieni przy rozbiórce mostu w Opaleniu przystąpili na nowo do pracy, otrzymując podwyżkę zarobków o 5 gr na godzinę.
Gazeta Gdańska 19-10-1928 Ciężki Karambol. Korespondent nasz z Grudziądza donosi telefonicznie: w ub. środę pod Jeleniem na drodze z Tczewa do Nowego auto ciężarowe firmy Jezierskiego w Warlubiu najechało na pewnego rowerzystę, który odniósł bardzo ciężkie obrażenia. Stan zdrowia nieszczęśliwego jest bardzo poważny. Przejeżdżający właśnie p. Kamdowski Alojzy z Grudziądza, rewizor ksiąg handlowych, oddał swe auto do dyspozycji władz, które zjechały na miejsce wypadku.
Gazeta Gdańska 06-12-1928 Nieszczęśliwy wypadeK samochodowy. W ub. sobotę zdarzył się nieszczęśliwy wypadek samochodowy. Oto auto firmy Lubań wpadło na szosie Warlubie—Grudziądz na przydrożne drzewo i rozbiło się. Auto uległo zupełnemu rozbiciu. Ciężko ranni zostali: generalny dyrektor tej fabryki p Norbert Pawłowski, prokurent Majewski i szofer, których odwieziono do szpitala w Grudziądzu.
#################### 1929 ####################
Gazeta Gdańska 22-02-1929 Przy rozbieraniu mostu w Opaleniu zdarzyły się tragiczne wypadki, z których jeden skończył się śmiercią młodego człowieka. Mianowicie w czasie spuszczania rusztowania dwu młodzieńców spadło z mostu na ziemię. Jeden z nich, Jan Wiśniewski z Opalenia, złamał kręgosłup, a drzewo spadające na niego zmiażdżyło mu nogę. Wiśniewski zmarł po kwadransie. Drugiego odwieziono pokaleczonego do szpitala w Gniewie. Trzeci wypadek cieżkiego uszkodzenia ciała spotkał robotnika Słupka, którego również odstawiono do szpitala.
Gazeta Gdańska 14-03-1929 Nieszczęśliwy wypadek, (d) Przy rozbiórce mostu żelaznego na Wiśle pod Opaleniem zdarzył się nieszczęśliwy wypadek. Sztaba żelazna uderzyła 18-letniego Bronisława Januszewskiego z Opalenia i zrzuciła go z rusztowania. Śmierć nastąpiła po 15 minutach.
zebrał arek admin@miasto-nowe.com |