Nie pieszych - wina lezy po stronie szkolacych dzisiaj wykładowców, tych głupich testów wkuwanych bezmyslnie by zdać egzamin. Połowa jest z winy kierowców, pasy na jezdni to też znak, na który kierowcy nie zwracają uwagi, dzisiejszy kierowcy, mówię o tych po testach, a więc z ostatniego 15 lecia...to tragedia wykształcenia. Kiedy widzę jak się zachowuja ( tzn. wcale się nie zachowują ) kiedy jedzie uprzywilejowany pojazd -karetka pogotowia, straż pożarna, to zabierałbym prawo jazdy conajmniej na rok...zielonego pojęcia nie mają jak się zachować...to jak komenda BACZNOŚĆ - STÓJ...połowa myśli, że to wyścigi..
Oj nimius...wykładowcy- wykładowcami, ale to kierowca odpowiada za samochód, to on powinien jeździć tak, żeby nie być zagrożeniem, to on trzyma nogę na pedale i to jego mózg podejmuje decyzje. Tak samo zresztą jak piesi... przechodzą na czerwonych światłach jak daltoniści
Na skrzyżowaniu przy Urzędzie Miasta mamy kamery, a samochody dalej przejeżdżają - i to z dużą prędkością, na czerwonym świetle - choć może nie tak często, jak kiedyś?. Piesi niezwykle rzadko przechodzą na czerwonym świetle...
Jurek, piesi nagminnie przechodzą na czerwonych światłach, w szczególności młodzież, chociaż i dorosłym bardzo często to się zdarza. Aż się prosi o kilka mandatów dla przykładu.
Byłem niedawno w Nowem i myślę, że miasto zostalo oszpecone przez
te łańcuchy.W niektórych miejscach możliwość wypadku wzrosła np.
wyjazd z osiedla 700 lecia.