Pod błękitnym niebem - wspomnienie o Dance
Dodane przez kapa dnia Sierpień 25 2017 09:34:01

Jak zacząć kolejne wspomnienie? Co przypomnieć? Co wyrwać zapomnieniu? To już tyle lat, a koniec sierpnia nadal czarny, w kirze żałoby, zaplątany / zanurzony  we wspomnieniach. Można szukać słów u poetów, myślicieli – ale to tylko imitacja i zasłona / kotara, która Ciebie zasłania bardziej niż przybliża....


Treść rozszerzona

Pięknie pisze / pisał Jan Lechoń, w obrazie rejsu, zamykając to kosmiczne rozstanie:

 

Na niebo wypływają białych chmurek żagle,
Od twojej płynie strony niebieska fregata
Nie do mnie, nie od ciebie.  

 

   Niebieska fregata nie zawinie do portu zwanego nowski portal, niebieska fregata nie popłynie nad Wisłą, Zamkiem, Rynkiem czy cmentarzami, gdzie nasi bliscy odpoczywają – Ty zaś w Sopocie znalazłaś przystań.

   Wisława Szymborska nasze twarde życie, bytowanie ziemskie przeciwstawia kruchości chmur przepływających nad nami.

 

W porównaniu z chmurami
życie wydaje się ugruntowane,
omal że trwałe i prawie że wieczne.

 

   Może tak by było, gdyby nie przeklęty czy błogosławiony dar zapominania?

   Ci którzy pamiętają bliskich mieszkających gdzieś na błękitnej chmurce czy w innych światach, przypominają Indian ( z młodzieńczych lektur czy filmów) albo myśliwych czytających ślady zwierząt, którzy potrafią czytać pozostawione tropy: zdeptaną trawę, złamaną gałązkę, czy poruszony kamień, by podążać  w ślad za ściganym człowiekiem , zwierzęciem, wrogiem.

  My wspominający  tropimy i przypominamy; szukamy słów, śladów kogoś już niewidzialnego. Tych wypowiedzianych w trakcie spotkań, pisanych w mejlach i komentarzach czy artykułach. Na szczęście Danka – Szneka była z tych userów aktywnych. Pisała często, więc mamy ułatwione zadanie, możemy szperać na portalu, by ją spotkać; możemy czytać Sznekę z glancem... Sięgnąłem po ten tekst z pierwszego tomu  A za mojej pamięci... (Gdynia 2012) i przepisuję:

 Tomasz,Bronia i Gercia spoczywają w jednym grobowcu na cmentarzu w Nowem, ich miejscu na ziemi.

  To koniec opowieści o losach pewnej, zwykłej  rodziny. Dzieje ich życia splatały się z historią miasta. Śmiali się płakali, pracowali i kochali właśnie w tym miejscu i to Nowe było dla nich najważniejsze. (s. 77)

  Kiedy po raz siódmy rozmyślam o Twym odejściu niespodziewanym, nieoczekiwanym znalazłem, w trakcie lektury książki  Arturo Pereza Reverte, wydanej kilka tygodni temu,  słowa jakby o Tobie, nie mieszkance Nowego, ale jego sympatyczce, przyjaciółce, autorce:

Są ludzie, którzy pojawiają się w naszym życiu, nie zostawiając żadnych śladów, i inni, tacy, którzy pozostają na zawsze i nigdy nie popadają w zapomnienie.

   Tu na portalu Twoja druga mogiła – otoczona  naszymi myślami, wspomnieniami i pamięcią – bo dzieliłaś się swymi pomysłami, byłaś wśród nas. Dzięki.

 

Toruń, Gdańsk w sierpniu 2017 r.                   Krzysztof, Irena