Dodane przez kapa dnia 31-08-2014 10:20
#22
Wczoraj w nieistniejącym Słońsku (wieś została wchłonięta przez Ciechocinek i dziś jest ulicą) czekając na uroczystości siedziałem na kamieniu i dumałem nad losem mieszkańców tej wsi i wspominałem Sznekę, która w taki słoneczny dzień umierała. Na zawsze jej zgon skojarzony został z końcem wakacji. Dla dawnego belfra to czas magiczny, teraz wzmocniony przez odnowiony cmentarz wiejski i Jej odejście. Nagłe. Bolesne. Tyle mogła przydać nam radości swoim pisaniem. Zapalam świeczkę w rocznicę [*] [*] [*]