Tytuł: Nowe nad Wisłą, Neuenburg an der Weichsel :: Co z tym Neuenburgiem???

Dodane przez arek dnia 28-05-2012 14:42
#1

kolejny zolnierz radziecki ktory bral udzial w walkach o Nowe.

Aleksiej Abramow

http://www.warher...o_id=12138

Edytowane przez arek dnia 01-01-1970 02:00

Dodane przez gumis64 dnia 31-07-2012 15:27
#2

Mam pytanie czy ktoś coś więcej wie o tej osobie Franz Bernhard August Bauer słyszałem że 03.09.39 wjechał na pierwszym czołgu do Nowego , po wojnie jedni tłumaczyli że krzyczeli wiwat Francja a inni słyszeli wiwat Franc ci co krzyczeli wtedy krzyczeli i po wojnie a ci co słyszeli zamilkli

Dodane przez arek dnia 31-07-2012 15:31
#3

gumis przenioslem twojego posta do tematu co z tym neuenburgiem , wydaje sie najbardziej odpowiedni .

na twoje pytanie :

http://de.wikiped...28NSDAP%29

urodzony w Nowem czlonek NSDAP

co prawda jest napisane ze bral udzial w walkach ale nie ma slowa o tym ze w czasie wojny wrocil do Nowego i do tego wjechal na pierwszym czolgu. cos czuje ze to bujda.

Dodane przez arek dnia 16-11-2012 14:44
#4

pod linkiem http://books.goog...i7a8C& znajduje sie ksiazka dostepna online zawierajaca wspomienia Niemca, ktory byl przetrzymywany w marcu 1945 w nowskim "lagrze"

Dodane przez dunder dnia 13-01-2013 21:44
#5

Przeglądam Pielgrzyma z 1910 roku i znalazłem taką informację:Nowe Na subhaście kupił restaurator Retkowski za 18 tysięcy mr. restauracyą ogrodową, położoną przy ulicy Górnej. Dotychczasowy właściciel Weese zapłacił za nią przeszłego roku 28 tysięcy marek. [Pielgrzym nr 105, czwartek 1 września 1910]
Wyjaśniam subhasta - to przymusowa licytacja majątku, gdy właściciel nie spłaca zadłużenia w banku, w ktorym zaciągnął kredyt. Subhasta nie jest problemem. Nie wiem, gdzie Neuenburgu była ulica Górna? W Kronice Mrossa jej nie ma. Może ktoś zna odpowiedź?

Edytowane przez dunder dnia 01-01-1970 02:00

Dodane przez gumis64 dnia 14-01-2013 00:58
#6

Prawdopodobnie ul.Podgórna budynek na łuku podjazdu pod górę obecny nr.14

Dodane przez dunder dnia 14-01-2013 07:10
#7

Nie wiem tylko czy w 1910 roku tam był jeszcze Neuenburg? Czy Kończyce?
W każdym razie gumiś dzięki za sugestię. Może masz rację.

Dodane przez gumis64 dnia 14-01-2013 18:06
#8

Faktycznie czy to nie było już Kończyce ?

Dodane przez arek dnia 24-01-2013 10:44
#9

SĄD GRODZKI W NOWEM
Sąd Grodzki w Nowem wszczął postępowanie o uznanie
następujących osób za zmarłe: na wniosek:
1) Józefy Miszewskiej w Nowem, męża jej Wacława Miszewskiego, nauczyciela, urodzonego 19 listopada 1896 r. w Zalesiu, zamieszkałego w Zdrojewie, powiat świecie, aresztowanego 28 października 1939 w Zdrojewie i wywiezionego w niewiadomym kierunku.
2) Marii Lietzowej w Gniewie, męża jej Kazimierza Lietza, nauczyciela, urodzonego 26 maja 1902, w Lubawie, zamieszkałego w Pieniążkowie, powiat świecie, aresztowanego 22 października 1939, w Nowem, i wywiezionego w niewiadomym kierunku.
3) Heleny Kurczalskiej w Strzelnie, męża jej Ludwika
Kurczalskiego, posterunkowego p. p., urodzonego 10 lipca 1891, w Orpiszewku, zamieszkałego w Warlubiu powiat Świecie, aresztowanego 21 października 1939, i wywiezionego w niewiadomym kierunku.
4) Marty Kotowskiej w Leśnej Jani, męża jej Leona
Kotowskiego, robotnika, urodzonego 18 czerwca 1899, w Leśnej Jani, powiat Starogard, zamieszkałego w Leśnej Jani, aresztowanegO 25 października 1939, i wywiezionego w niewiadomym kierunku.
5) Ireny Oelbergowej w Frący, męża jej Mariana Oelberga, nauczyciela, urodzonego 4 września 1905, w Tucholi, zamieszkałego w Lalkowach, powiat Starogard, aresztowanego 13 października 1939, w Skórczu, i wywiezionego w niewiadomym kierunku.
6) Anny Czortek w Rynkówce, męża jej Arkadiusza Czortka, rolnika, urodzonego 18 grudnia 1906, w Warlubiu, zamieszkałego w Rynkówce, powiat Starogard, aresztowanego 22 listopada 1939, i wywiezionego ze Starogardu w niewiadomym kierunku.
7) Marii Kraszuckiej w Toruniu, męża jej Henryka Kraszuckiego, drogerzysty, urodzonego 6 lutego 1909, w Toruniu, zamieszkałego w Nowem, powiat świecie, aresztowanego 21 października 1939 i wywiezionego w niewiadomym kierunku.
8) Anieli Czajkowskiej w Gdyni, męża Franciszka Czajkowskiego, inwalidy wojennego, urodzonego 17.5.1890, w Morgach, zamiesZkałego w Gajewie, powiat świecie, aresztowanego w październiku 1939 i wywiezionego w niewiadomym kierunku.
Wzywa się wymienionych zaginionych, oraZ wszystkie osoby, które mogą udzielić o zaginionych wiadomości, aby w ciągu trzech miesięcy zgłosili się, względnie donieść o nich Sądowi...


Monitor Polski 1 lipca 1946

Dodane przez dunder dnia 03-02-2013 12:18
#10

niech to dunder znowu muszę przyznać rację Gumisiowi. Przejrzałem galerię
http://miasto-now...oto_id=568 przeczytałem pod tą fotką komentarze sprzed paru lat i stwierdzam, że być może to jest ta szukana restauracja ogrodowa z wpisu z 13 stycznia?
Do Arka: świetne znalezisko potwierdzające dzialalnośc nowskiego sądu po II wojnie.
Pozycja nr 2 Maria Lietzowa to żona przedwojennego dyrektora szkoły w Pieniążkowie autora broszur pt: Nowe nad Wisłą napisanych na Targi Meblowe 1938 i 1939

Edytowane przez dunder dnia 01-01-1970 02:00

Dodane przez gumis64 dnia 18-02-2013 16:24
#11

Znalazłem tekst z ucieczki Niemców w styczniu 1945r a zamordowane żydówki zlokalizowałem że zwłoki znajdowały się pod wsią Lalkowy były to więźniarki z Stutthof

Am 21. Januar 1945 begann für uns die Flucht mit dem grossen Treck gen Westen. Später, kurz nachdem wir bei Graudenz mit dem Gespann über das Eis der zugefrorenen Weichsel nach Neuenburg (Nowe) gefahren waren, mussten wir auf dem weiteren Treck in Richtung Ostsee mit ansehen, wie jüdische Frauen von den SS-Bewachern erschlagen und mit unkenntlichen Gesichtern am Strassenrand im Schnee liegen gelassen wurden. Die Gruppe der neben dem Treck durch den tiefen Schnee wankenden geschundenen Menschen wurde täglich kleiner. Erschreckend für mich war, dass diejenigen, die die Verbrechen verübten, kaum älter als zwanzig Jahre waren.

Dodane przez arek dnia 19-02-2013 14:33
#12

gumis czy mozesz przedstawic zrodlo / publikacje ?

Dodane przez gumis64 dnia 20-02-2013 17:43
#13

Nie pamiętam źródła , szukałem nie mogę przedstawić źródła przekazu jeżeli naruszam prawa autorskie lub jakie kol wiek proszę o usunięcie wpisu

Dodane przez arek dnia 20-02-2013 18:37
#14

nie o to chodzi, myslalem ze z tym zrodlem uda sie powiazac inne informacje lub dotrzec do nastepnych- po nitce do klebka

Dodane przez arek dnia 24-05-2013 10:02
#15

http://audiovis.n...39001292e/

czy to przypadkiem nasz wiatrak?

Dodane przez Ika dnia 26-05-2013 22:05
#16

Arek, ale znalazłeś! Dzięki wielkie! Tak, to nasz wiatrakSmile

Dodane przez arek dnia 27-05-2013 15:55
#17

oczywiście to ten, który jest do dzisiaj.

Dodane przez Namor dnia 17-06-2013 19:50
#18

http://www.ptg.gd...icleID/92/.

Migawki historii zawarte w dodatkowych wpisach w księgach parafialnych.

Dzwony nowskie. Ciekawy artykuł z Pomorskiego Towarzystwa Genealogicznego.

Edytowane przez Namor dnia 01-01-1970 02:00

Dodane przez arek dnia 17-06-2013 21:51
#19

znalezisko wymienione juz dwukrotnie na naszym portalu :

http://miasto-now...cle_id=295

http://miasto-now...post_12586

jak sie mowi : do trzech razy sztuka :-)

Dodane przez arek dnia 29-05-2018 15:00
#20

Wspomnienia jednego z pilotow radzieckich dotyczace bombardowania Nowego.
https://coollib.c...78050/read

Google translate tlumaczy:
Kaleria Rylskaya wspomina:

"... Zadaniem tej nocy było stłumienie ostrzału w pobliżu miasta Neuenburg, do którego zbliżały się nasze naziemne części. Pochyliłyśmy się nad mapami, badając okolicę. Linia styku była zbliżona do miasta od północy i południa, a od wschodu oddzielała nas szeroka Wisła. Za tym przodem woda była pierwszą linią obrony wroga, którą musieliśmy "obsłużyć".

Noc była ciemna. Chmury są poniżej 400 metrów. Padał śnieg. Ciężko załadowane samochody usiłowały oderwać się od drewnianej platformy i podeszły do celu. Miasto było w ogniu. Przez dziesiątki kilometrów w chmurach odbijało się światło. Z wysokości trzystu do czterystu metrów dziwne miasto na przybrzeżnym wzgórzu wyróżniało się wyraźnie wszystkimi szczegółami: cienką iglicą kościoła, ciemnymi skrzynkami domów i prostymi ulicami. Wisła nie żyła. Wisielimy nad miastem jak bezlitosne pające osy. Na prawo, na lewo i na lewo, wielkogalaktowe karabiny maszynowe zostały nabazgrane niebieskimi śladami, na ziemi pękały bomby. Nasi przyjaciele pracowali.

Pod koniec nocy białe rakiety poleciały na południowy skraj Neuenburga - nasze zaawansowane jednostki zbliżyły się do miasta. Wróciliśmy do domu, spotykając się z różowym świtem.

Po południu zabrano Neuenburga. "

Edytowane przez arek dnia 02-06-2018 16:20