Uliczka jak sprzed wieków
Dodane przez arek dnia Marzec 16 2011 19:33:39
Jest w Nowem uliczka, o istnieniu której wiedzą nie wszyscy mieszkańcy. Zapomniana przez władze, omijana przez modernizacje, zachowała wygląd dawnego miasta.

Przykop to uliczka pod każdym względem szczególna. Właściwie nie przypomina ulicy w klasycznym rozumieniu tego słowa. bo nie ma tu ani bruku czy asfaltu ulicznego, ani chodników. Jest jedynie szeroki na 4-5 metrów pas ubitej Ziemi biegnący lekkim łukiem. Stoją przy niej zaledwie trzy budynki, z których dwa najstarsze powstały na przełomie XIX i XX wieku.



Przykop łączy plac Zamkowy z ulicą Wiślaną. Droga ta zaznaczona jest już na najstarszych, znanych nam dzisiaj planach miasta. Musiała powstać bardzo dawno temu, zapewne wczasach, kiedy wznoszono mury miejskie (XIV wiek), ponieważ dla niej właśnie zbudowano usytuowaną w pobliżu zamku basztę bramną, zwaną Bramą Wodną (dziś w tym miejscu niema ani tej bramy, ani odcinka murów obronnych).
Tamtędy zapewne włodarze grodu wraz ze swą świtą udawali się na polowania do pobliskich lasów. Tym szlakiem również rybołowcy cieszący się przywilejem odłowu ryb w Wiśle lub Mątawie, po nocnym jeszcze połowie, taszczyli swój połów na włókach, lub w wyplatanych z wikliny kipach w pocie czoła przynosili do zamku świeżo złowione ryby zgodnie z ciążącym na nich obowiązkiem albo po prostu wymieniali je na inny towar.
Znaczącą rolę uliczka odegrała z pewnością w trakcie wojny polsko-szwedzkiej (XVII w.), stanowiąc jeden z kierunków uderzenia na broniące się miasto, kiedy to zniszczeniu uległy mury miejskie, a samo miasto zostało spalone i złupione. Być może tędy właśnie wkraczał do miasta bliżej nam nieznany szwedzki żołnierz Andreas Soudersn, któremu tak bardzo zależało, by upamiętnić się w historii naszego miasteczka, że wyrył swoje imię i nazwisko na jednej z cegieł południowej ściany wieży kościoła pw. św. Mateusza (łatwo to odnaleźć, bo jest na wysokości
wzroku). Być może ktoś potrafi powiedzieć coś więcej na jego temat.
Wygląd ulicy Przykop jest wiernym odbiciem tego, co ta nazwa oznacza w sensie leksykalnym. W słowniku czytamy, że przykop to inaczej: rRów albo wykop biegnący wzdłuż czegoś...r1; (Słownik Języka Polskiego pod red. pmf. dr. Mieczysława Szymczaka, PWN, Warszawa 1988). W tym przypadku uliczka ta biegnie wzdłuż usytuowanych nieco wyżej, bardzo dobrze w tym miejscu zachowanych średniowiecznych murów obronnych miasta z basztą numer 2 oraz bryłą kościoła parafialne go pod wezwaniem św. Mateusza, które można podziwiać na całej jej długości.
Obecny stan ulicy Przykop jest po trosze wynikiem zapomnienia o niej przez władze miasta, nigdy nie była to ulica, którą interesowano się w pierwszej kolejności, ponieważ zawsze były inne, bardziej pilne potrzeby miasta. Jakby jednak nie było, w tym akurat przypadku pozwoliło to na zachowanie w Nowem bez specjalnej konserwacji uliczki sprzed wieków.
Uliczka Przykop. Niedoceniana przez mieszkańców miasta. zapomniana przez władze, o cechach nieprzemijającej urody, warta jest przypomnienia. Ze względu na swoje walory fizyczne i architektoniczne, jest ona takim samym zabytkiem jak położone wyżej mury staromiejskie czy zamek. Dla mnie jest ta uliczka na swój sposób najpiękniejsza w Nowem, nie tylko ze względu na naturalne przymioty estetyczne, ale także z uwagi na swoją jakże prostą i jakże niepospolita, a przez to i piękną nazwę - Przykop. Jakże to swojsko brzmi, jak wiele treści zawiera ta nazwa, a przy tym jak jest uniwersalna. Mało jest w Polsce miast, które mają ulice o tak pięknie brzmiącej, niepospolitej i jednocześnie wymownej nazwie.
Byłoby dobrze, aby w kasie miejskiej starczyło pieniędzy, a włodarze miasta zechcieli dostrzec uroki tego zakątka i wyłożyli na całej jej długości kostkę chodnikową, taką samą jaką wyłożono plac Zamkowy, choć kostka uliczna lub nawet kocie łby bardziej by tu pasowały. Marzeniem byłyby oczywiście żeliwne, stylowe, pojedyncze latarnie, takie same jak postawiono na Rynku oraz solidne ławeczki po obu stronach.

HENRYK GIBAS (GDYNIA, ALE SERCEM ZAWSZE W NOWEM)

Artykuł zamieszczony w Czasie Świecia

Komentarze

IKA dnia luty 13 2008 16:32:51
Ciekawy artykuł. Taki mogła napisać tylko osoba , która cały czas jest swoim sercem w tym miasteczkusmiley
Chyba nie do końca zgodziłabym się z tym, że uliczka ta nie jest znana wszystkim nowianom. Wydaje mi się, że jest prawie tak samo znana jak Wiślana, czy Rybacka i każdy z nas na pewno przechodził nią podczas niedzielnego spaceru.
Przykopr30;z czym mi się kojarzyr30;? To idąc tą uliczką dźwigałam w latach osiemdziesiątych reklamówki pełne butelek, niosąc je do pobliskiego skupu, to tu przychodziło się do studni po wodę kiedy brakowało jej w kranach. Między innymi tędy prowadziła trasa moich częstych spacerów. Zawsze lubiłam to miejsce, bo tu czuło się przeszłość, historię miasta, na pewno przez położone przy uliczce mury, kościół, pobliski zamek, sąsiednią, widoczną poniżej ulicę Wiślaną, ale chyba głównie przez prawie niezmieniony od wieków wygląd tej uliczki. Chyba dlatego nie byłabym za dużymi zmianami w tym miejscu. Nie potrafię sobie wyobrazić tego miejsca z wyłożoną kostką, ławeczkami, które jak wiadomo z doświadczenia, w takich ustronnych miejscach nie są miejscem odpoczynku spacerowiczów, ale miejscowych pijaczków. Widzę natomiast tzw. " kocie łby" i piękne, żeliwne latarnie.
Andreas Svdersnr30;To wyryte nazwisko znalazłam na wieży rok temu ( załączam fotkę, którą wtedy zrobiłam ). Zastanawiałam się wtedy kim była ta osoba i jak stary jest ten napis. Nie myślałąm,że aż tak staryr30; Cieszę się, że mogłam się teraz tego dowiedzieć. Jak widać (często na portalu) nie ma zagadek bez odpowiedzismiley