Kulig chóru Lutnia
Dodane przez dnia Styczeń 01 1970 02:00:00
Gry i zabawy nowian w 20-leciu międzywojennym

Gazeta Nowska nr 8 25 II 1933

LUTNIA SIĘ BAWIŁA.
Długo Lutnia narzekała,
Aż się wreszcie doczekała-
Tej tańcówki co pragnęła,
Gdzie się ślicznie ubawiła.
Otóż w zeszłą to niedzielę,
Wyjechało sanek wiele,
Z Lutnią aż do Opalenia
Przy dzwoneczku dendolenia.
Było śmiechu, było krzyku,
Jakby w jarmark w Kurzętniku.
Tak się Lutnia rozbrykała,
Jakby wielki los wygrała.
Prezes zawsze im przodował,
Kubeł kawy zafundował –
By się trochę pokrzepili,
Nim do tańca przystąpili.
Miał frasunek z tenorami
I basami cholerami,
Bo mówili te łajdaki,
Że od kawy gniją flaki,
Kupić miał im - wyborowy
Gdy chce męski chór mieć zdrowy,
Zaś kawulę z chróścikami
Zjeść miał sopran z altyskami.
Oni – chłopy, tęge, zdrowe
Chcą mieć na stół wyborowe
Trunki, przytem i cygary,
Jakie pali Frydrych stary!
Bo jak tego nie dostaną,
Chodzić śpiewać zaprzestaną!...
Prezes aż się zarumienił
I pod nosem coś seplenił.
(Tylko trochę zrozumiałem)
Niech ich diabli usłyszałem.
Potem głośniej się odzywa:
Gospodarzu! Ćwiartka piwa!
Sądek stanął i po chwili
Bas z tenorem go - doili.
PóĄniej, gdy muzyczka grała,
Cała Lutnia tańcowała.
Tenorzyści - z altystkami
A zaś basy – sopranami.
Frydrych w kącie siedział cicho,
(Bo tańcować umie licho).
I uważał tam na sali,
By podłogi nie zarwali –
(Bo by Nowe zblachowali,
Gdyby w sklepie się kulali).
By uniknąć tej blamaży,
Prezes gadał kilka razy:
By tupanie zaprzestali,
Lepiej piosnkę zaśpiewali...
Naraz – wszedł miejscowy proboszcz
Z czego była wielka radość.
Lutnia piosnką go witała
Za przybycie dziękowała.
Proboszcz wielce ucieszony –
Żem przybyli w jego strony –
Podziękował Lutni za to
I zapraszał już na lato,
Bym z nim wspólnie gdzieś jechali
I się lepiej zapoznali.
Wszyscy na to się zgodzili
I niech żyje! Wykrzyknęli.
A że koniec był wieczora
Do odjazdu była pora....
Więc saneczki zajechały,
I śpiewaków znów zabrały –
Tak, że w bardzo krótkiej chwili,
Wszyscy znowu w Nowem byli.

[D.F. = Dominik Frydrychowski]


Tekst otrzymałem od kapy, gdy go odwiedziłem w miejscu odsobnienia. rudy_ment w maju 2005 r. /pod Słupskiem/