Marsz, marsz Dąbrowski.... do Nowego.
Dodane przez dnia Styczeń 01 1970 02:00:00
Art. z Głosu Nowego.
Poniżej prezentuję wyimki z ostatniego rozdziału Ku morzu! drugiego tomu Popiołów Stefana Żeromskiego.
Przyczyna jest prosta. Przytoczone fragmenty wiążą się z dziejami naszego miasteczka. Myślę, że czytelnikom Głosu Nowego nic co nasze nie powinno być obce. Zresztą poniższe opisy dotyczą kampanii legionów gen. Jana Henryka Dąbrowskiego zimą roku 1807, kiedy
toczono walki o wyzwolenie Pomorza, pamiątka tych wydarzeń, sprzed prawie dwóch wieków, znana jest każdemu mieszkańcowi. To nazwa jednej z ulic - gen. Komierowskiego.
Właśnie, w podobnych do opisywanych, przez Żeromskiego, okolicznościach zginął on 13 stycznia 1807 r. pod wsią Ostrowite ów generał.. Historyk zanotował: Zawrócili także i Pomorzanie unosząc ze sobą ciężko rannego dowódcę (Komierowskiego przypis mój KP), który w Nowem ducha wyzionął. (J. Staszewski s. 73 ) Kim był gen. Komierowski , patron ulicy wiodącej na Tczew. Jakub Komierowski był najstarszym synem łowczego bydgoskiego Stanisława zmarłego w 1793 roku. Miał jeszcze czterech braci ( Andrzeja, Józefa, Ignacego, Macieja) oraz pięć sióstr ( Jadwigę, Juliannę,Cecylię, Magdalenę i Zofię). Był generałem wojsk polskich i własnym kosztem wystawił pułk dragonów. Z powodu zaangażowania Jakuba rodzina Komierowskich utraciła duży majątek Krojanka kupiony niedawno od Sułkowskich. Taki był los patrona jednej z ulic. Pozostają pytania. Gdzie, w którym miejscu ducha wyzionął gen. Komierowski?
Przeczytajmy zatem fragmenty Popiołów mówiące o potyczkach nad Wisłą i Mątawą.
Już pod Nowem, na brzegu Mątawy, ów regiment, dybiący zawsze na sztychu, wpadł na mocny patrol czerwonych huzarów. Była to pierwsza utarczka Rafała. Mało z niej odniósł wrażeń. Z dala ujrzał jeĄdĄców w burki owiniętych, przemokłych wskakujących na koń w popłochu. Rzucił się za innymi naprzód, dobywszy pałasza, ale jeno przecwałował w kupie ze dwa stajania pola. Prusacy odrębując się, strzelając z rzadka, gdyż mieli, widocznie, broń zamokłą, cofnęli się ku miastu na rozkiełznanych koniach pod osłonę piechoty i armat. PóĄniej dopiero Olbromski dowiedział się, że wzięto kilkunastu jeĄdĄców i z podziwieniem oglądał posępnych, bezbronnych, milczących chłopów niemieckich, gdy ich miano odstawiać w kierunku Bydgoszczy. Podobnie pomyślna gratka trafia się poznańskim kawalerom pod Opaleniem czyli Minsterwaldem, gdzie jazda dziewanowczyków dopadła i wzięła w jasyr 16 dragonów i ośmiu piechura z przedniej straży pruskiej. ( Popioły )
Prawdopodobnie ostatnie zdanie jest opisem potyczki stoczonej przez oddział gen. Jakuba Komierowskiego. Tak przypuszczam. Oczywiście solidny historyk, nie amator jak ja, może przeprowadzić stosowne poszukiwania i udowodnić, że się mylę.
Tegoż jeszcze dnia przyszło do bitwy. Dywizja polska musiała się w niej cofnąć przed nieprzyjacielem, który z drugiego, prawego brzegu Wisły przeszedł po lodzie. Grad kul sypała artyleria konna pruska, stojąc na prawym brzegu rzeki, w młodą piechotę polską. Batalion pierwszy regimentu trzeciego pod wodzą Fiszera i batalion pierwszy regimentu czwartego pod podpułkownikiem Wasilewskim zostały napadnięte bagnetem. Pomimo całej nieumiejętności, braku skałek i nabojów, młode wojsko zdołało bronić się przez cały dzień i odpierało napaść, ile mogło. Pierwszy to raz sześciu trupów, poległych na placu, nocną porą zakopała wiara w zmarzłą grudę. Kilkudziesięciu rannych wyniesiono z szeregów. ( Popioły)
Następne, poniższe fragmenty mówiące o pobycie twórcy legionów w naszym grodzie i opublikowaniu tu odezwy do mieszkańców Pomorza - obok waloru artystycznego mają również walor poznawczy. Nie wiem czy było wielu naszych współmieszkańców, którzy mieli wiedzę o opisywanych przez Żeromskiego faktach? To nie są zmyślenia. Potwierdza to Janusz Staszewski w swej fundamentalnej pracy Wojsko Polskie na Pomorzu w roku 1807, którą zamierzam podczas najbliższego przyjazdu do rodzinnego miasteczka sprezentować jednej z miejscowych bibliotek.
W książce tej autor wiele razy cytuje rozkazy gen. Dąbrowskiego wydawane z Nowego np. 26 stycznia do Berthiera ( s.81); 27 i 28 stycznia pięć rozkazów do swoich podwładnych ( s. 84).
Prof. Staszewski ? na podstawie meldunku gen. Dąbrowskiego złożonego 1 lutego marszałkowi Lefebvre ...miał w Nowem w pierwszych dniach lutego dwa bataliony piechoty [1600 bagnetów ] oraz dwa szwadrony kawalerii [300 szabel]; na równinie koło Wielkiego Lubienia dla obserwacji dróg między Gdańskiem a Bydgoszczą znajdowało się 800 kawalerzystów;... (s.89)
Natomiast Żeromski pisze tak:
Rozeszła się w legii wieść: Na Gdańsk! Na Kołobrzeg! W marszu, na postojach, nocą na pocztach uczył starszy żołnierza, co je ów Gdańsk, gdzie i na jakiej ziemi stoi Kołobrzeg. Nieśli i rozrzucali wszędzie odezwę generała Dąbrowskiego z kwatery głównej w Nowem wydaną ?Do Holendrów i wszystkich rodu niemieckiego mieszkańców na ziemi Polskiej, której to odezwy główne punkty głosiły:
Holendrzy, Niemcy i jakiejkolwiek religii i rodu ludzie, zamieszkali na ziemi Polskiej, którzy się zachowają w swoich domach spokojnie, żadnego nieprzyjaciółmi kraju nie będą mieć porozumienia; zachowają wierność dla rządu polskiego, wypłacać będą postawione kontrybucje i podatki, doświadczą wolności w wyznawaniu swojej religii, obrony swoich osób, majątków i uważani będą jako bracia i ziomkowie.
Wy zaś Polacy ? głosiła odezwa ? którzy wyznajecie religię katolicką, wolność każdemu od Boga nadaną wielbić go podług swojego przekonania i nie badając różnicy wiary bądĄcie obywatelstwem połączeni z mieszkańcami, którzy przemysłem i pracą kraj wasz zbogacają...
Interesowało mnie zawsze czy można ustalić nowieńskie lub okoliczne kwatery gen. Dąbrowskiego? Gdzie (jeżeli w ogóle w Nowem?) drukowano wspomnianą odezwę? Ile kosztowała mieszczan nowskich kampania napoleońska?
Pozostawiam te pytania bez odpowiedzi. Może ktoś inny podejmie trud znalezienia na nie odpowiedzi.
Czas na końcową refleksję: Stefan Żeromski w tych przypomnianych fragmentach ? stosując literackie środki, dość wiernie streszcza wielomiesięczną i dramatyczną kampanię pomorską 1807 r.
Przede wszystkim uwiecznił w swym dziele nasze miasteczko.
Refleksja wtóra: nie raz jeszcze, w następnych wiekach, powtórzą pomorski szlak, żołnierze polscy; czy będą to legiony gen. Hallera idące na zaślubiny z morzem, właśnie przez nasze miasteczko, czy w roku 1945 żołnierze, którzy wyzwalali Pomorze i 19 lutego oswobodzili miasto nasze. Po prostu wyzwalanie Pomorza odbywało się zawsze Na Gdańsk! na Kołobrzeg!
Historia lubi się powtarzać, pomyślmy czasem o naszych poprzednikach. Wszak Historia[...] magistra vitae. mawiał Cyceron.
Kazimierz Pamuła
Biesowice, 1 stycznia 2004 r.
GŁOS NOWEGO NR 2 (63) ROK VIII Pismo Akcji Katolickiej Luty 2004r.