dnia sierpień 10 2005 22:34:48 Na frycie chowano samobójców, topielców , niekatolików. W 1935 roku został tam postawiony krzyż. Przez wiele lat moja rodzina opiekowała się tym miejscem.Kapa rozbawiłes mnie z tą frytą w Biesowicach:) |
dnia sierpień 10 2005 23:21:54 Dzięki Kapa za ten artykuł.Całe szczęście,ze Cię nowska ziemia wydała.Dla mnie słowo fryta kojarzy się zawsze w zbitce ze słowem alby.Popularną odpowiedzią na pytanie gdzie leziesz,/a pytany nie bardzo chciał zdradzić dokąd idzie/zawsze była odpowiedż ,że idę na fryty alby.Do znaczyło gdzieś za Nowe. |
dnia sierpień 11 2005 07:34:50 Faktycznie szukam informacji o Koielcu i za duzo to sie nie dowiedzialam, a kierchacz tam byl bo jeszcze moja mama pamieta rozbite plyty nagrobne to byly lata tak ok. 50/60 |
dnia sierpień 11 2005 08:21:06 żeby płyty nagrobne mogły w latach 50/60-tych być pobite - musiały się tam znaleĄć długo przed wojną, gdy ewangelicy nie uciekli stamtąd. Ale nie chcemy przyznawać się do niszczenie grobów. |
dnia sierpień 11 2005 21:51:10 taki fakt znam z przekazow rodzinnych wiec chce sie tym podzielic |
dnia sierpień 12 2005 08:22:38 Monika nie tłumacz się, że poruszyłaś sprawę. Z tekstu wynika, że było w naszej gminie było ponad dziesięć - a ile jest? To jest dewastacja historii. |
dnia sierpień 12 2005 08:23:32 cmentarzy, kierchaczy ponad 10. |
dnia sierpień 15 2005 17:05:47 Odnośnie nazwy kierchacz (używaliśmy jej w dzieciństwie podczas zabaw na Garbuzach) - przypuszczam, że może ona pochodzić od niemieckiego słowa kirchhof - cmentarz, od kirche (kościół) i hof (podwórze, dziedziniec).To tyle, pozdrawiam |
dnia sierpień 17 2005 13:35:01 a ja slyszalam ze fryta to miejsce pod lasem za nowym swiatem |
dnia sierpień 19 2005 21:22:38 na frytę moi kochani w latach 60-tych to z moją babcią chodziłem na kurki; do wyższego lasu/stadtwaldu albo tanzwaldu??/ na co bóg dał, a w szonki po rydze,maślaki,kożlarze,brzozaki/babki/ . Ale też wiem, kiedy burza od fryty jedna a druga od Grudziądza się spotkały nad Wisłą w okolicach Nowego to spektakl był przedniejszy niż to co pokazać ma J.M.J. w Gdańsku w najbliższych dniach sierpniowych. |
dnia sierpień 19 2005 21:24:51 na frytę moi kochani w latach 60-tych to z moją babcią chodziłem na kurki; do wyższego lasu/stadtwaldu albo tanzwaldu??/ na co bóg dał, a w szonki po rydze,maślaki,kożlarze,brzozaki/babki/ . Ale też wiem, kiedy burza od fryty jedna a druga od Grudziądza się spotkały nad Wisłą w okolicach Nowego to spektakl był przedniejszy niż to co pokazać ma J.M.J. w Gdańsku w najbliższych dniach sierpniowych. |
dnia luty 07 2007 17:23:27 ciekawe czy Dar_iusz tu zajrzał?  |